Cztery miesiące od zabójstwa Aleksandry i Oliwii z Częstochowy. Wciąż nie wiadomo jak zginęła matka dziewczyny

Zamordowana Oliwia umierała w męczarniach. Wyjątkowe bestialstwo! Są wyniki sekcji zwłok

Tą makabryczną zbrodnią żyła cała Polska. 45-letnia Aleksandra i jej 15-letnia córka Oliwia, zaginęły w tajemniczych okolicznościach 10 lutego bieżącego roku. Zaginięcie kobiet zgłosiła zrozpaczona babcia. Błyskawicznie rozpoczęły się poszukiwania kobiet, a ich wizerunki widniały wszędzie. W poszukiwania kobiet zaangażowali się nie tylko policjanci, strażacy, ale także wolontariusze, ratownicy, mieszkańcy. Dosłownie każdy, kto chciał pomóc. Jeszcze w trakcie poszukiwań, prokuratura postawiła zarzut zabójstwa kobiet Krzysztofowi R., mężczyzna jednak od samego początku nie przyznaje się do winy i odmówił współpracy ze śledczymi

Czytaj także: Przyjechał pijany autobusem po dzieci! Zgroza w Świętochłowicach

Ciała kobiet odnaleziono 21 lutego w lesie w Romanowie, wsi pod Częstochową. Rodziny nie były w stanie zidentyfikować ciał kobiet, dlatego prokuratura zleciła badania DNA, które niestety, rozwiały wszelkie wątpliwości.

23 lutego w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach, odbyła się sekcja zwłok kobiet. - Młodsza z kobiet została uduszona, sprawca działał w sposób gwałtowny. Niestety, w przypadku starszej kobiety biegli nie byli w stanie określić mechanizmu, dlatego zostały zlecone dodatkowe badania - informował wówczas prok. Krzysztof Budzik z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Te dodatkowe badania to badania histopatologiczne. Po czterech miesiącach od tej makabrycznej zbrodni, wciąż nie wiadomo, jak zginęła starsza kobieta.

Czytaj koniecznie: Jak zginęły Aleksandra i Oliwia? Makabra w lesie w Romanowie. Rekonstrukcja zdarzeń

- Czekamy na wyniki badań histopatologicznych, ich analiza jest konieczna do wyjaśnienia przyczyn śmierci 45-letniej kobiety. Wyniki badań będą znane najprawdopodobniej w połowie lipca - poinformował prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie w rozmowie z dziennikzachodni.pl

W maju sąd przedłużył areszt Krzysztofowi R. do 12 sierpnia. Wyniki histopatologii są kluczowe dla prowadzonego śledztwa, zdecydują bowiem o jego dalszym przebiegu.