Franciszkanin z Bytomia gwałcił ministrantów? "Czasami nie wytrzymuję tego bólu od środka"
Niepełnosprawny Kamil wciąż nie może otrząsnąć się z traumy. On i kilku innych ministrantów przez lata byli molestowani przez franciszkanina z Bytomia.
- Nie wiadomo, co przyniesie następna chwila. Jest dobrze, a za chwilę wzywamy pogotowie i jest kolejny raz szpital. To jest tak, jakby Kamil był noworodkiem, a nawet przy noworodku wydaje mi się, że jest mniej pracy niż przy synu. Nie wiem, jak mam z nim rozmawiać. Wydawało się już, że wszystko jest w porządku, a po chwili się okazało, że jest po kolejnej próbie samobójczej – opowiada w reportażu "Uwagi" pani Ewa, mama chłopca.
Czytaj także: "Ukląkł przede mną i ściągnął mi majtki..." Szokujące wyznania Janusza Szymika, ofiary księdza pedofila
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko zakonnikowi. Ten z kolei utrzymuje, że jest niewinny, a dzieci wszystko sobie wymyśliły.
Kamil trafił do szpitala po próbie samobójczej i tam poznał drugiego chłopca, który także jest ofiarą tego samego zakonnika. To 8-letni chłopiec, który ma za sobą już trzy próby samobójcze.
- Syn już dwukrotnie próbował się powiesić. On nie chce ze mną rozmawiać na ten temat. Pytałam, co mu robił, to odpowiedział, że „wszystko to, co robi kobieta z mężczyzną w łóżku”. Nie pamiętam kiedy spałam całą noc. Śpię po 2, 3 godziny. Ostatnio nawet klamki z okien powykręcałam, bo bałam się, że syn sobie coś zrobi – mówi w reportażu "Uwagi" pani Bożena, matka chłopca.
I dodaje: - Syn zgłaszał mi, że potrzebuje psychoterapeuty, psychiatry, psychologa. Dzwoniłam do przychodni, do ośrodków, ale najbliższe terminy były na styczeń 2023 roku.
Franciszkanin pozostaje w areszcie, w połowie lutego ma ruszyć jego proces.
Przeczytaj koniecznie: Kuria chce sprawdzić, czy gwałcony przez księdza 12-latek był gejem
- Czasami nie wytrzymuję tego bólu od środka. Ten ból jest niemożliwie bolesny, nie potrafię go opanować - wyznaje dziennikarce Kamil.