- W środę, 15 października, w Barcicach pod Nowym Sączem znaleziono zwłoki trzech osób w jednym z domów jednorodzinnych.
- Policja zatrzymała Piotra R. (25 l.) podejrzewanego o dokonanie potrójnego zabójstwa: wujka, kuzyna i matki.
- Ciotka 25-latka - Bożena R. - przeżyła, ponieważ nie było jej w domu w noc zabójstwa.
Potrójne zabójstwo w Barcicach. Ofiar mogło być więcej
W małym drewnianym domu, w samym centrum Barcic mieszkała Małgorzata R.(†52 l.) wraz z synem Piotrkiem R. (25 l.), jej siostra Bożena R. z dorosłym synem Krzysztofem († 45 l.) oraz 66-letni Andrzej T., brat Małgorzata i Bożeny. Rodzina była znana wśród miejscowych, choć wielu nie może się doliczyć liczby domowników.
– Jeden z dorosłych synów Małgorzaty się wyprowadził, został w domu Piotrek. Ale z nim zawsze były problemy. Wiele razy przyjeżdżała do niego domu czy to policja, czy karetka. Przez jakiś czas był spokój, ale potem on wracał i awantury zaczynały się na nowo – mówi w rozmowie z "Super Expresem" pani Julia, sąsiadka rodziny.
Dodaje, że starsza siostra zamordowanej Małgorzaty - Bożena, cudem uniknęła śmierci. – Ona zajmuje się starszą schorowaną sąsiadką, staruszką ponad 80–letnią. I od jakieś czasu u niej nocuje, na wypadek gdyby starsza Pani potrzebowała pomocy, spadła z łóżka czy trzeba jej było podać wody – dodaje kobieta.
Przeżyła, bo opiekowała się sąsiadką
Tak było także feralnej nocy z wtorku na środę. Pani Bożena nocowała u sąsiadki, trzy domy dalej. Przebywała w dużym murowanym domu, nie mogła słyszeć, że Piotrek R. morduje jej siostrę Małgorzatę ( † 52 l.), brata Andrzeja ( †66 l.) i syna Krzysztofa R. († 45 l.).
Z samego rana, gdy tylko się obudziła, poszła do siebie. Zawsze tak robiła. To właśnie Bożena odnalazła ciała domowników i zawiadomiła policję. Jeszcze tego samego dnia została przesłuchana przez policję. – To dla nas straszna tragedia, zginęła moja mama, a Piotrek to mój brat, niej jestem z stanie rozmawiać – powiedział drugi syn zamordowanej Małgorzaty. Dodał, że nie wie co stało się nocą domu.