
Dramatyczna akcja gaśnicza w Ząbkach
Do pożaru doszło około godziny 19:30. Ogień szybko rozprzestrzenił się na poddaszu budynku mieszkalnego. Konieczna była natychmiastowa ewakuacja mieszkańców - to ponad 300 osób.
Na miejscu pracuje aż 60 zastępów strażaków. W akcji zabezpieczania terenu i zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom brało udział 136 policjantów. Skierowano dodatkowe siły wsparcia.
Doszło do podpalenia? Apel rzecznika MSWiA
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński zaapelował o powstrzymanie się od spekulacji na temat przyczyn pożaru. „Apeluję o powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na temat przyczyny pożaru w Ząbkach. Okoliczności zdarzenia zostaną dokładnie zbadane i wyjaśnione przez biegłych z zakresu pożarnictwa. Ostrzegam przed dezinformacją i fake newsami pojawiającymi się w tym temacie” – napisał Dobrzyński na portalu X.
Przyczyny pożaru w Ząbkach są na razie nieznane. Dopiero po ugaszeniu ognia policja i biegli z zakresu pożarnictwa będą prowadzić szczegółowe śledztwo, aby ustalić, co doprowadziło do wybuchu ognia.
Brak informacji o ofiarach
Na szczęście, jak dotąd, nie ma informacji o osobach poszkodowanych w wyniku pożaru, jednak pewność będzie dopiero po dokładnym przeszukaniu całego budynku. Pożar wciąż jest aktywny. Służby ratownicze dokładają wszelkich starań, aby opanować sytuację i zminimalizować straty.
Pożar wybuchł nagle i rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Mieszkańcy w popłochu opuszczali swoje mieszkania, ratując tylko to, co najważniejsze.
- Zaczął się palić dach od strony wejścia na osiedle, następnie pożar objął cały dom. Szczęśliwie dzieci nie było - relacjonuje "Super Expressowi" pani Lidia, która wraz z dwiema córkami znalazła schronienie w SP nr 3 w Ząbkach. Inny mieszkaniec, w rozmowie z dziennikarzami, opowiedział: Zdążyłem tylko zabrać kota i wyjść. Dym był duszący.
Mieszkańcy z cale gminy rzucili się na pomoc, dostarczając pogorzelcom artykuły pierwszej potrzeby.
Polecany artykuł: