Tajemnicza śmierć na Targówku. Co doprowadziło do tragedii?
Wieczorem, 4 grudnia, policjanci z komisariatu na Targówku otrzymali zgłoszenie o zgonie mężczyzny w jednym z mieszkań na terenie dzielnicy. Patrol potwierdził śmierć 67-latka. Na miejsce wezwano grupę dochodzeniowo-śledczą, która pod nadzorem prokuratora przeprowadziła oględziny i zabezpieczyła ślady oraz przedmioty, mogące stanowić dowody w sprawie. – Zebrane informacje wskazywały na udział w zdarzeniu 60-letniego współlokatora ofiary – informuje nadkom. Paulina Onyszko z praskiej policji.
Mężczyźni wspólnie zamieszkiwali lokal i, jak ustalili śledczy, często razem spożywali alkohol. Policjanci zatrzymali 60-latka. W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Praga Północ usłyszał zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała 67-latka, skutkującego jego śmiercią. Prokurator prowadzący śledztwo skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku. Mężczyźnie grozi kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł:
Sprawa jest w toku, a śledczy wyjaśniają szczegółowe okoliczności tragedii. Co dokładnie wydarzyło się w mieszkaniu na Targówku? Czy alkohol i kłótnia doprowadziły do śmierci? Odpowiedzi na te pytania poszukuje prokuratura.
Makabryczna zbrodnia wstrząsnęła też podwarszawskim Ruścem, miejscowością położoną w powiecie pruszkowskim. Podczas eskalującej kłótni 52-letni mężczyzna miał ugodzić nożem swoją 46-letnią byłą żonę, która zmarła na miejscu zdarzenia. Równie poruszający, a zarazem tragiczny jest fakt, że to właśnie syn pary zawiadomił służby ratunkowe.