Szok w Warszawie. Kierowcy po alkoholu próbowali prowadzić autobusy

2022-02-06 17:44

Tragiczny wypadek autobusu, który spadł z mostu Grota-Roweckiego, przerwał życie mieszkanki Warszawy i ciężko doświadczył 20 osób, które zostały ranne. Po 1,5 roku od katastrofy kierowca autobusu stanął przed sądem. A my zapytaliśmy warszawskich przewoźników, jak po wydarzeniach z 25 czerwca 2020 roku dbają o bezpieczeństwo pasażerów. Odpowiedzi nas zaskoczyły.

Wielkie testy kierowców. Co się zmieniło 1,5 roku po katastrofie?

i

Autor: Marcin Wziontek/SUPER EXPRESS, Marek Kudelski/SUPER EXPRESS Wielkie testy kierowców. Co się zmieniło 1,5 roku po katastrofie?

Katastrofa miejskiego autobusu na Bielanach która miała miejsce 25 czerwca 2020 r. wstrząsnęła całą Polską. Autobus linii 186 przebił barierki i zawisł na Moście Grota-Roweckiego, przełamując się na pół. Jedna osoba zginęła, niemal 20 zostało rannych. Kierowca, Tomasz U., zasiadł teraz na ławie oskarżonych. Przyznał, że przed wyjazdem w trasę brał amfetaminę, jak zeznawał, zrobił to dlatego, że bolał go kręgosłup. Początek rozprawy to także czas refleksji nad obecnym stanem bezpieczeństwa w warszawskiej komunikacji miejskiej. W stolicy za przewóz osób odpowiadają trzy firmy: Miejskie Zakłady Autobusowe (MZA), Mobilis oraz Arriva, dla której jeździł także Tomasz U. Zapytaliśmy przewoźników o to, jakie środki zapobiegawcze wprowadzili, aby tragedia sprzed 1,5 roku już nigdy się nie powtórzyła.

- W Arriva każdy kierowca przed podjęciem pracy przechodzi kontrolę trzeźwości: najpierw u dyspozytora, a następnie w pojeździe. Wszystkie nasze autobusy wyposażone są w alkoloki, urządzenia, które nie pozwalają uruchomić pojazdu bez badania trzeźwości - mówi Dawid Marciniak, rzecznik prasowy firmy Arriva. Marciniak pochwalił się także nienagannymi wynikami „wyrywkowych” testów na zawartość środków odurzających. - W ubiegłym roku wykonaliśmy ich 1800, w tym roku już 145. Żaden z testów nie wykazał obecności narkotyków - chwali Dawid Marciniak.

W alkoloki wyposażone są także autobusy floty MZA. - Sprawdzanie stanu trzeźwości jest też dokonywane przez patrole nadzoru ruchu oraz ekspedytorów na krańcach. W omawianym okresie były dwa przypadki kierowców, u których w wydychanym powietrzu odnotowano minimalne ilości alkoholu - mówi Adam Stawicki, rzecznik prasowy MZA. - Procedury spółki zakładają, że w przypadku stwierdzenia alkoholu w wydychanym powietrzu, z pracownikiem rozwiązywana jest umowa o pracę - dodaje Stawicki.

Firma Mobilis, pomimo wysłanego przed dziennikarza SE zapytania, nie podzieliła się z nami informacjami na temat bezpieczeństwa w jej autobusach. Każdego dnia w warszawskiej komunikacji zdarzają się jednak niebezpieczne sytuacje. W piątek, 4 lutego, około godz. 13, na pętli Nowe Bemowo została zatrzymana nietrzeźwa motornicza. Miała około 0,3 promila alkoholu. 

Autobus spadł z wiaduktu! Dramatyczna relacja świadka.
Sonda
Jaką karę powinien otrzymać Tomasz U.?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki