- Sylwia Peretti żegna Jacka „Dżejka” Wójcika – w emocjonalnym wpisie podkreśliła, że „to nie czas na kamery i przepychanki”.
- Jej słowa internauci odebrali jako aluzję do konfliktu Dagmary Kaźmierskiej i Edzi, który przyćmił pogrzeb.
- Najbardziej poruszył finał wpisu: „Jacku… przytul tam mocno Patryka ode mnie” – wyznała Peretti, łącząc żal po przyjacielu z tragedią własnego syna.
Wiele emocji wywołał brak na pogrzebie Dagmary Kaźmierskiej, której – jak ujawniły osoby z otoczenia – rodzina miała wręcz zakazać udziału w uroczystości, a także słowa Edyty Nowak-Nawary „Edzi”, która publicznie tłumaczyła wolę Jacka. W ten pełen napięć obraz żałoby wbiła się Sylwia Peretti, była uczestniczka „Królowych życia”, która dopiero wieczorem po pogrzebie zamieściła własne pożegnanie. Jej wpis jest mocnym kontrastem wobec zamieszania, które od kilku dni elektryzuje sieć.
Peretti wprost: „To nie czas na kamery i przepychanki”
Sylwia Peretti podkreśliła, że choć znała Jacka krótko, zapamiętała go jako człowieka szczerego, bezpośredniego i pełnego życia. Wspomniała nawet, że kiedy zrezygnowała z udziału w „Królowych życia”, to właśnie Wójcik zadzwonił, by ją „ochrzanić” po swojemu – szczerze, ale z humorem. Najmocniej jednak wybrzmiały jej słowa o samej ceremonii i atmosferze wokół niej:
Pożegnanie człowieka to dla mnie coś więcej niż ostatni gest. To chwila, w której dotyka się duszy, gdzie łzy mieszają się z wdzięcznością, a cisza mówi więcej niż tysiąc słów. To nie czas na kamery i przepychanki
– napisała celebrytka. Trudno nie odczytać tego fragmentu jako subtelnej aluzji do konfliktu wokół Dagmary Kaźmierskiej i Edzi, który przyćmił moment żałoby.
Zobacz: Łzy, kwiaty i cisza… Ostatnia droga Jacka Wójcika z „Królowych życia”. Tak go żegnali bliscy
Szpilka w stronę koleżanek z programu?
Dagmara Kaźmierska twierdziła, że była ostatnią osobą, która widziała Jacka żywego, a Edzia przekonywała, że sam „Dżejk” nie chciał jej obecności na pogrzebie. Te sprzeczne informacje podzieliły fanów i napędziły medialne przepychanki. Sylwia Peretti, w swoim emocjonalnym wpisie, postawiła jednak na zupełnie inny ton – skupiony na wspomnieniu Jacka, a nie na tym, „kto był, a kogo zabrakło”.
To moment, w którym świat powinien się zatrzymać, by pomyśleć nie o tym, kto był na pogrzebie i jak wyglądał, ale o tym, kogo żegnamy – i jak wiele dobra w sobie nosił.
W poruszającym finale swojego pożegnania Peretti połączyła pamięć o Jacku ze wspomnieniem własnego syna Patryka, który zginął tragicznie w 2021 roku:
Jacku… przytul tam mocno Patryka ode mnie, zanim ja to zrobię
– napisała. To zdanie złamało serca internautów i sprawiło, że jej wpis stał się jednym z najbardziej komentowanych w dniu pogrzebu „Dżejka”.
Zobacz też: Poruszające sceny na cmentarzu. Zapłakana Edzia nad grobem Dżejka. Kaźmierska nie weszła jej w drogę
Żałoba zamiast show
Słowa Sylwii Peretti pokazują, jak w cieniu żałoby rozgrywają się zupełnie inne emocje. Czy jej wpis był subtelnym przytykiem do Dagmary i Edzi? Internauci nie mają wątpliwości – wielu odczytało go jako jasny sygnał, by zakończyć medialne przepychanki i wreszcie pozwolić „Dżejkowi” odejść w spokoju. "Jacek miał w sobie luz, szczerość i ten błysk, którego się nie zapomina. Rozśmieszał wielu ludzi swoim specyficznym poczuciem humoru i potrafił wnieść lekkość tam, gdzie było ciężko. Tak bardzo kochał życie" - napisała i dodała:
Wiem, że teraz będzie rozweselał całe niebo tak, jak robił to tutaj, na ziemi.
Nie przegap: Nie kwiaty i nie znicze. Na urnie Jacka Wójcika położono coś zupełnie innego. Z tym pochowano "Dżejka"
Galeria: Łzy, kwiaty i cisza… Ostatnia droga Jacka Wójcika z „Królowych życia”. Tak go żegnali przyjaciele