Soyka zachwycał publiczność przez ponad cztery dekady. Był jednym z najważniejszych głosów polskiej sceny muzycznej. Jego charakterystyczna barwa głosu, wrażliwość interpretacyjna oraz niezwykła umiejętność łączenia różnych gatunków sprawiała, że trudno było go zaszufladkować. Soyka był jednocześnie wokalistą, pianistą, kompozytorem i poetą, a jego dorobek stanowi imponującą mozaikę jazzu, popu, poezji śpiewanej, a nawet muzyki sakralnej.
Stanisław Sojka nie żyje. Do sieci wyciekło ostatnie nagranie artysty
Stanisław Soyka nie żyje. Był jednym z najważniejszych głosów polskiej sceny muzycznej
Okres szczególnego rozkwitu kariery Soyki przypadł na lata 80. i 90. Artysta nagrywał wtedy zarówno autorskie płyty, jak i współpracował z innymi twórcami - od Czesława Niemena, przez Marka Grechutę, aż po Williama Szekspira, którego sonety zinterpretował w oryginalnej, nastrojowej formie. Jego przeboje, takie jak "Tolerancja", "Cud niepamięci" czy "Absolutnie nic", na trwałe zapisały się w historii polskiej muzyki.
Na co zmarł Stanisław Sojka? Przez ponad 40 lat trawiła go trucizna. Artysta poważnie chorował
Soyka wielokrotnie podkreślał, że w muzyce najważniejsze są dla niego emocje i prawda – i to właśnie one sprawiają, że jego piosenki nigdy nie stracą na aktualności. Soyka wielokrotnie sięgał także po teksty biblijne, tworząc niezwykle poruszające interpretacje psalmów. Jego muzyka była dialogiem pomiędzy sacrum i profanum, między codziennością a tym, co ponadczasowe.
Soyka odszedł nagle w wieku 66 lat, tuż przed swoim planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. W czwartek wieczór artysta miał pojawić się na scenie podczas finałowego koncertu "Orkiestra mistrzów". Z powodu jego śmierci ostatni dzień festiwalu w Sopocie został przerwany w połowie.
Jan Tomaszewski pożegnał Stanisława Soykę: Był ikoną polskiej piosenki
Artystę w pięknych słowach pożegnał Jan Tomaszewski. Nasz były legendarny bramkarz zdradził w rozmowie z "Super Expressem", że był fanem twórczości Soyki.
- Był ikoną polskiej piosenki, wprowadzał nowości. Ja jeszcze w tej chwili nie rozumiem jak się to stało, ale stało się i takie jest życie. Niech mu ziemia lekką będzie, chwała mu za to co zrobił i na pewno będziemy go wspominali bardzo, bardzo długo - powiedział Tomaszewski.
Szymon Hołownia wstrząśnięty: "Na miły Bóg… Staszek Soyka umarł"