fast food

i

Autor: pixabay.com

Choroby cywilizacyjne

Więcej fast-foodów, więcej słodzonych napojów, mniej ruchu. Jakie efekty?

2022-12-09 16:22

O jakie ma pulchne rączki, jaki pączuś! Cóż to za bobasek dobrze odżywiony! Słyszeliście te zachwyty nad misiowatym dzieckiem? Szansa, że, za kilka, kilkanaście lat będzie grubaskiem z nadwagą jest bardzo prawdopodobna. Prawdopodobieństwo, że w wieku dorosłym nadwaga – lub co gorsza – otyłość będą przyczyną wielu kłopotów, nie tylko natury zdrowotnej, jest duże. NIK analizując dokumentację medyczną ustaliła, że 14,5 proc. dzieci w wieku od 2 do 18 lat miało nadwagę, a 7,2 proc. było chorych na otyłość.

To wyniki z raportu Najwyższej Izby Kontroli sprzed roku. Chodzi o „Dostępność profilaktyki i leczenia dla dzieci i młodzieży z zaburzeniami metabolicznymi wynikającymi z otyłości i chorób cywilizacyjnych”. Kontrolą objęto okres od stycznia 2018 do końca marca 2020. NIK skontrolowała: Ministerstwo Zdrowia, 24 placówki POZ (podstawowej opieki zdrowotnej) oraz 8 placówek AOS (ambulatoryjnej opieki specjalistycznej). Pod lupę wzięto 1,2 tys. pacjentów (w wieku 2-18), a dokładniej ujmując: ich dokumentów medycznych. W rok po ogłoszeniu wyników przełomu nie widać. Jest tak jak było, albo gorzej. Aby było lepiej trzeba, jak to czasem określa się, zbiorowego wysiłku. O tym mówiono podczas debaty „Otyłość dzieci i młodzieży – na progu katastrofy” (zorganizowanej przez NIK).

Prof. n. med. i n. o zdrowiu Anna Fijałkowska (kardiolog, ekspert Światowej Federacji ds. Otyłości): – Mówienie o otyłości wśród dzieci i młodzieży to kwestia złożona, ponieważ jeśli wrzucamy do jednego worka dzieci i młodzież, a szczególnie nastolatki to robimy krzywdę jednym i drugim. Częstość otyłości u dzieci w pierwszych latach szkoły podstawowej jest wyższa. Zgodnie z badaniami, które prowadzę w 2016 r. częstość nadwagi i otyłości przekraczała niewiele ponad 30 proc., a w tej chwili, zgodnie z wynikami za rok 2021, to jest 35 proc. dzieci. Wśród 8-letnich chłopców problem dotyka prawie 40 proc., a jak mówimy tylko o samej otyłości to u chłopców dochodzi ona do poziomu 20 proc. Co piąty ośmiolatek w Polsce jest otyły a to znaczy, że kwalifikuje się do leczenia. Przyjmując, że w roczniku mamy ok. 350 tys. dzieci, to aż 70 tys. dzieci dotyka problem otyłości.

Lekarze zmniejszyli Emilii żołądek. "Jest łatwiej się poruszać i chodzić po schodach". Plaga otyłości olbrzymiej u dzieci

Skąd tylu otyłych? Poza przyczynami, na które te dzieci wpływu nie miały, to skutek złego odżywiania – już od najmłodszego wieku, kilogramy fast-foodowego jedzenia, litry gazowanych napojów słodzonych ponad stan – tygodniowo. A do tego brak aktywności fizycznej w tradycyjnym tego słowa znaczeniu (nie machania padem w grach komputerowych, nawet tych o sportowym charakterze). Taki tryb życia, bo stylem to ciężko nazwać, skutkuje, że mamy rzeszę dzieci z otyłością. Ta z kolei prowadzi do chorób, których mogłyby się uniknąć prowadząc zdrowy styl życia. Co gorsza, większość otyłych dzieci choruje już także na inne choroby, choćby na nadciśnienie tętnicze czy cukrzycę. Dr hab. n. med. Paweł Matusik, prof. Śląskiego Uniwersytetu Medycznego: – Te dzieci zostają później otyłymi dorosłymi i mają wszystkie powikłania łącznie ze skróceniem czasu życia nawet o kilkanaście lat. Rokowania takich pacjentów są podobne do niektórych źle rokujących chorób nowotworowych. W jednych z naszych badań wykazaliśmy, że otyłość zwiększa ryzyko infekcji wśród dzieci i to w większym stopniu niż np. palenie tytoniu przez rodziców.

Skoro otyłość to choroba, a otyłe dzieci i młodzież nie tylko na otyłość chorują, to wiele zależy od sprawności działania ochrony zdrowia. Wykonujący wspomnianą z początku kontrolę uważają, że dostęp do świadczeń medycznych dla takich pacjentów jest ograniczony. W ich opinii lekarze POZ nie czują się kompetentni do prowadzenia pacjenta z chorobą otyłości a przede wszystkim nie mają wystarczającej ilości czasu, aby zaopiekować się takim pacjentem. Ponadto nie czują się oni uprawnieni do prowadzenia dietetycznego pacjentów z otyłością. Dr hab. n. med. Michał Brzeziński (pediatra, Polskie Towarzystwo Otyłości Dziecięcej): – Z racji na złożoność problemu, aby skutecznie leczyć otyłość moim zdaniem niezbędne jest działanie w ramach szerokich zespołów interdyscyplinarnych. W skład takich grup powinni wchodzić nie tylko lekarze specjaliści ale także dietetycy oraz psycholodzy, terapeuci a także specjaliści od aktywności fizycznej…

A problem nie byłby katastrofalny, gdyby rodzice więcej zwracali uwagi na to, co jedzą ich dzieci itd.

Sonda
Czy zmagasz się z nadwagą?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły