Przypomnijmy, w niedzielę, 6 lipca, po godz. 2:00 policjanci zostali wezwani do bójki pomiędzy grupami mężczyzn. Doszło do niej przy jednym z lokali w Nowem. Nie wiadomo, co było przyczyną awantury. Z jednej i drugiej strony poleciały rozbite butelki. W trakcie szarpaniny ugodzony nożem został 41-letni Grzegorz G. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Dwie inne osoby odniosły niegroźne obrażenia. Uczestnicy bójki próbowali uciec samochodem.
Polecany artykuł:
Łącznie zatrzymano 13 mężczyzn – dziesięciu Kolumbijczyków pracujących w jednym z miejscowych zakładów i trzech mieszkańców gminy Nowe. Wśród nich był 29-letni Ricard M., który wybiegł z hostelu z nożem i wbił go w serce Polaka. Wiadomo, że zarówno Grzegorz G., jak i Kolumbijczyk, który ugodził go nożem, nie uczestniczyli od początku w bójce. Mężczyźnie grozi nawet kara dożywotniego więzienia.
Cudzoziemcy, którzy brali udział w bójce, od ponad trzech lat w miejscowych zakładach mięsnych. Byli zatrudnieni przez agencję pracy. Mieszkali w hostelu który znajduje się na rynku miasteczka. Zdania na ich temat były podzielone. Niektórzy mieszkańcy zapewniali, że Kolumbijczycy byli spokojni inni, ze wszczynali burdy.
Po tragedii w Nowem, ulicami miasteczka przeszedł marsz. Jego uczestniczy w emocjach domagali się wydalenia obcokrajowców z Polski. Krzyczeli m.in.: "Dość nielegalnej emigracji!", "Wynocha z Polski!". Burmistrz Nowego Czesław Woliński apelował o spokój i powstrzymanie emocji w tych smutnych chwilach.
Rodzina zamordowanego Grzegorza G. również prosiła o uszanowanie jej smutku.
W piątek, 11 lipca odbył się pogrzeb Grzegorza G. W uroczystościach wzięli udział najbliżsi, znajomi oraz przyjaciele tragicznie zmarłego 41-latka. Po mszy żałobnej kondukt żałobny przeszedł na cmentarz w Nowem, gdzie do grobu złożono urnę z prochami Grzegorza. Uczestnicy uroczystości pogrzebowych złożyli na jego grobie dziesiątki kwiatów.