Rozpacz po tragedii

Grób Patryka utonął w kwiatach. Na ten widok pękają najtwardsze serca. "Jego głowę wypełniały marzenia"

2023-07-21 14:30

Urna z prochami Patryka spoczęła w grobie na cmentarzu Grębałowskim w Krakowie, który następnie utonął w morzu kwiatów. Pożegnalna uroczystość odbyła się w piątek (21 lipca) i była ostatnim z pogrzebów ofiar tragicznego wypadku na moście Dębnickim. Pożegnanie z synem szczególnie mocno przeżyła Sylwia Peretti, która długo przytulała urnę z prochami swojego dziecka. Ten widok kruszył nawet najtwardsze serca. - Jego głowę wypełniały marzenia - mówił o Patryku jego znajomy, który wygłosił mowę pogrzebową.

Grób Patryka utonął w kwiatach. Na ten widok pękają najtwardsze serca

Pogrzeb Patryka na cmentarzu Grębałowskim w Krakowie był ostatnią uroczystością związaną z pożegnaniem ofiar tragicznego wypadku na moście Dębnickim. Msza święta żałobna za duszę śp. Patryka odbyła się w cmentarnej kaplicy. Zgromadzili się tam członkowie rodziny oraz liczne grono znajomych 24-latka, a nad przebiegiem uroczystości czuwali ochroniarzeW trakcie kazania ksiądz poruszył żałobników wzruszającymi słowami: "nie ważne jest, ile kto żyje lat, na każdego przychodzi ostatni dzień. Taki dzień przyszedł właśnie na ciebie Patryku i rozeszły się nasze drogi". Kapłan apelował również o modlitwę za młodego mężczyznę, który zginął w tragicznych okolicznościach: "Ty nie możesz już sobie pomóc w niczym, my możemy Cię jeszcze wspomóc modlitwą" i wyraził nadzieję na ponowne spotkanie zmarłego z jego bliskimi: "chociaż z żalem Cię żegnamy, rodzina najbliższa i przyjaciele, wierzymy że znowu się spotkamy, bo w domu Ojca jest mieszkań wiele". 

Równie poruszająca była mowa pożegnalna wygłoszona przez kolegę Patryka. Wskazał on na życiową pasję 24-latka: "już od najmłodszych lat marzył o motosporcie. Jego głowę wypełniały marzenia o samochodach", ale też na trudności, z którymi musiał się mierzyć: "nie mógł znaleźć balansu między pasją, pracą i marzeniami, jednak dzięki najbliższym przez ten ostatni czas udało mu się tego dokonać". Zaapelował również o wstrzymanie się z ocenami na temat wypadku: "tej nocy, podczas której wydarzyła się ta tragedia, stało się coś, czego nigdy nie zrozumiemy, jednak nie mamy prawa oceniać". Kolega zwrócił również uwagę na naukę płynącą z tragicznego zdarzenia: "jesteśmy pewni, że chciałby aby ta jego historia pomimo całego jej tragizmu przekuła się w coś dobrego". Po przemowach urna z prochami została złożona do grobu. Było to niezwykle trudne przeżycie dla matki Patryka, która przez dłuższy czas przytulała urnęWidok jej strasznego bólu kruszył nawet najtwardsze serca. Mało kto potrafił opanować emocje i powstrzymać się przed płaczem. Po ceremonii ostatniego pożegnania grobowiec został przykryty morzem pięknych kwiatów. Poniżej galeria zdjęć z uroczystości oraz treść kazania, a także mowy pogrzebowej.

Pogrzeb Patryka. Poruszające kazanie księdza i mowa pożegnalna

- Trudne bywają rozstania, z którymi nie raz trudno się pogodzić, lecz daleko smutniejsze są pożegnania, gdy ktoś nam bliski na zawsze odchodzi. Bo tak już jest urządzony ten świat, że co jakiś czas następuje zmiana pokoleń. I nie ważne jest, ile kto żyje lat, na każdego przychodzi ostatni dzień. Taki dzień przyszedł właśnie na ciebie Patryku i rozeszły się nasze drogi. My przyszyliśmy tu, aby wziąć udział w pogrzebie, Ty odszedłeś na spotkanie z Bogiem. I tu tkwią te zasadnicze różnice między rzeczywistości naszą i Twą. Ty nie możesz już sobie pomóc w niczym, my możemy Cię jeszcze wspomóc modlitwą. Nie ma już Ciebie wśród żyjących. Czas zniszczył Twoje siły, jak rdza stal. A kiedy zimny grób nas rozłączy pozostaje tylko smutek i żal. Odtąd nie będzie Cię już w twoim domu i puste będzie przy wspólnym stole. Tylko może czasem przyśnisz się komu, odnawiając przytłumioną żałość i boleść. Więc chociaż z żalem Cię żegnamy, rodzina najbliższa i przyjaciele, wierzymy że znowu się spotkamy, bo w domu Ojca jest mieszkań wiele. Teraz jednak będziemy mieszkać osobno. Łączyć nas będzie tylko wiara w świętych obcowanie. Rozstając się, pożegnamy się pieśnią żałobną: „Wieczny odpoczynek, racz Ci dać Panie”. Lecz chociaż od nas odchodzisz, to zostaniesz na zawsze w naszej pamięci. Niech Cię Bóg wiecznym szczęściem nagrodzi – powiedział ksiądz prowadzący pogrzeb.

- Kochał życie i marzył o wielu rzeczach, które miały na niego czekać. Jego największą pasją była motoryzacja. Już od najmłodszych lat marzył o motosporcie. Jego głowę wypełniały marzenia o samochodach. Wejście w dorosłość nie było dla niego łatwe. Przekonał się, że życie to nie bajka, a marzenia same się nie skrystalizują. Nie mógł znaleźć balansu między pasją, pracą i marzeniami, jednak dzięki najbliższym przez ten ostatni czas udało mu się tego dokonać. Zaczął zdobywać nowe umiejętności i racjonalnie planować przyszłość. Oddzielił zabawę od pracy, a pasję od zabawy. Niektórzy ludzie chcą po prostu od życia czegoś więcej, niż tylko je przeżyć. Patryk właśnie taki był. Tej nocy, podczas której wydarzyła się ta tragedia, stało się coś, czego nigdy nie zrozumiemy, jednak nie mamy prawa oceniać. Czasem jest jednak tak, że popełniamy błędy, które wielokrotnie uchodzą ci na sucho, a potem wkraczasz na prawidłową ścieżkę i jedno na niej potknięcie kosztuje życie. Tak właśnie było w tym przypadku. Patryk kiedyś błądził, ale to właśnie dzięki rodzinie wkroczył na właściwą drogę. Pomagał ludziom, angażował się w akcje charytatywne, w których był najlepszym św. Mikołajem u boku swojej mamy i co roku śmiał się, że musi wymieniać strój na większy rozmiar. Niestety jedna chwila doprowadziła do tragedii. Tragedii, która przekreśliła wszystkie jego plany. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy popełniamy błędy. Czasem te błędy po prostu za dużo kosztują, a oni zapłacili najwyższą cenę. Pozostawił swoich bliskich w niewyobrażalnym bólu, cierpieniu i żałobie, a tego nigdy nie chciałby uczynić. Znając jednak wrażliwość Patryka, empatię oraz uczucia do najbliższej rodziny można z całą pewnością powiedzieć, iż patrzy na nich teraz z troską z góry i będzie nad nimi czuwał. Teraz i na zawsze. Jesteśmy pewni, że chciałby aby ta jego historia pomimo całego jej tragizmu przekuła się w coś dobrego, choćby w ten sposób, że da do myślenia innym młodym ludziom i przyspieszy ich wejście na tą właściwą drogę oraz ustrzeże od popełniania jego błędów. Tymczasem jego pamięć pozostanie w sercach rodziny aż do momentu ich spotkania na niebieskich autostradach. ‘Do zobaczenia mamuśka’ – brzmiała treść mowy pożegnalnej wygłoszonej przez kolegę Patryka.

Kraków: tragiczny wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie. Nie żyje czterech młodych mężczyzn
Sonda
Czy ostatnio straciłeś kogoś bliskiego?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki