Rok prezydenta Torunia. Paweł Gulewski jest wszędzie
Dosłownie wszędzie go pełno. Jego profile w mediach społecznościowych mogą doprowadzić do bezrobocia toruńskich dziennikarzy, w tym mojej skromniej osoby. Paweł Gulewski pokazuje za ich pomocą, co robi w pracy. Dosłownie wszystko! Z kim się spotkał, co planuje dla Torunia na przyszłość. Torunianin naprawdę nie musi czytać gazet. Nie musi słuchać radia, ani oglądać wiadomości. Nie musi też odwiedzać toruńskich portali informacyjnych. Za dziennikarzy wszystko to robi Gulewski. Na konferencjach prasowych wypada świetnie. Gada i gada, bez kartki. Social media najbardziej rzucały się w oczy, podczas pierwszego roku Gulewskiego w roli prezydenta Torunia. Dalszy ciąg komentarza naszego dziennikarza znajduje się pod galerią ze zdjęciami prezydenta Gulewskiego. Na konferencji w 2024 roku deklarował, że nie będzie chodził do ojca Rydzyka.
Nie samą promocją żyje Toruń
Druga rzecz, która rzuca się w oczy, to tłok na toruńskiej starówce. To nie tylko to, że Toruń (moim zdaniem) jest najpiękniejszym miastem na świecie. Jarmark Bożonarodzeniowy, Sylwester z Polsatem, niedawno festiwal teatrów ulicznych. Toruniacy, którzy chcą coś zjeść na mieście popołudniu w sobotę i niedzielę muszą stać w kolejkach przed restauracjami. Jak nie padnie w tym roku rekord turystów odwiedzających moje miasto, to będę zaskoczony.
Jednak nie tylko promocją człowiek żyje. Ogromne pieniądze miasto dopłaca do komunikacji miejskiej. Z tramwajów i autobusów w większości korzystają seniorzy. Ci chcą jeździć wypasionymi tramwajami i autobusami z klimatyzacją. By mniej dopłacać, Gulewski doprowadził do podwyżki cen biletów za korzystanie z komunikacji miejskiej. Moim zdaniem, by ochronić przed podwyżką mieszkańców Torunia, wprowadził w życie Toruńską Kartę Miejską Jo. By poprawić jakość podróży - głównie seniorów - na nowe tramwaje, zajezdnię, nową linię i urządzenia techniczne, miasto pozyskało miliony. Wierzę, że Gulewskiemu uda się pozyskać kolejne. Zamierza jeszcze wyrwać pieniądze na przebudowę ulicy Olsztyńskiej. Jak to zrobi, to w moim rodzinnym mieście będą go nosić na rękach.
Oświata problemem
Można powiedzieć, że aby mieszkańcom żyło się dobrze, to potrzeba do tego trzech rzeczy. Pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Właśnie dlatego prezydent Torunia doprowadził do powstania Metropolii Toruńskiej. Można się z tego śmiać. Jednak cel metropolii to znów wyrywanie pieniędzy z budżetu centralnego. Jak wiadomo w kupie siła.
Był miód, to teraz przejdźmy do dziegciu. Ten może się odbić prezydentowi czkawką. To jest jakiś paradoks. Tym dziegciem jest oświata. W niektórych rejonach mojego ukochanego miasta w szkołach brakuje dzieci, a w jeszcze innych trzeba budować nowe szkoły. Oświata zjada miliony. Gulewski musi zrobić tak, aby wilk był syty i owca cała. Jak mu się uda, to będzie geniuszem. Jeśli Gulewski doprowadzi do tego, że żłobki i przedszkola będą nieodpłatne, to mieszkańcy zagłosują na niego za cztery lata.
Dziennikarz "Super Expressu", Mariusz Korzus
