Gigantyczne podwyżki cen prądu w Warszawie. Trzaskowski łapie się za głowę

i

Autor: Pixabay (1), archiwum se.pl (2) Gigantyczne podwyżki cen prądu w Warszawie. Trzaskowski łapie się za głowę

Gigantyczne podwyżki cen prądu w Warszawie. Trzaskowski łapie się za głowę

2021-09-30 9:51

W Warszawie szykują się ogromne podwyżki cen prądu. Zszokowany jest nawet prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Przetarł oczy ze zdumienia, gdy zobaczył oferty w przetargu na zakup energii w blisko 800 jednostkach miejskich - żłobkach, przedszkolach, szkołach czy urzędach. Cena w porównaniu z dotychczasową wzrosła aż o 61 procent! Jak to możliwe i co to oznacza dla mieszkańcow?

Gigantyczne podwyżki cen prądu w Warszawie. Wzrost o ponad 60%!

Żeby płacić niższe rachunki, stołeczny ratusz podpisuje umowy na dostawy prądu hurtowo, zamawiając je łącznie dla ponad 780 jednostek - szkół, przedszkoli, urzędów, ośrodków pomocy czy ZGN-ów. Do tej pory - na podstawie umowy zawartej kilka lat temu - miasto płaciło ok. 356 zł/MWh. - Po otwarciu ofert w nowym zamówieniu okazało się, że najtańsza opiewa na kwotę ok. 571 zł/MWh, czyli jest to wzrost o 61 proc. - mówi nam rzeczniczka ratusza Monika Beuth-Lutyk. Z obecnych 123 mln zł rocznie opłata wzrasta do ponad 200 mln zł! Najkorzystniejszą ofertę złożył PGE Obrót S.A., czyli aktualny dostawca.

Nie zmienia się ani średnie zużycie prądu (w porównaniu z tym prognozowanym), ani liczba jednostek, które obejmuje przetarg. Jedynie cena. Jak to możliwe, że poszła w górę tak drastycznie? Eksperci przekonują, że to efekt cen emisji CO2. Bo Polska wytwarza energię w sposób bardzo kosztowny, przede wszystkim z węgla. Prezydent Warszawy zdecydował, że umowę podpisze, bo eksperci ostrzegają, że w kolejnych przetargach oferty mogą jeszcze bardziej wrosnąć.

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski

- Mieszkańcy bezpośrednio nie odczują podwyżek opłat za prąd w szkołach czy żłobkach. Ale przez to np. może być mniej dodatkowych zajęć w szkołach - tłumaczy prezydent Rafał Trzaskowski

Gigantyczne podwyżki cen prądu w Warszawie. Co oznacza dla mieszkańców?

Konieczność zwiększenia wydatków na prąd o 80 mln oznacza, że zabraknie tych pieniędzy gdzie indziej. Gdzie, ratusz jeszcze nie zdecydował. Budżet się tworzy. - Drożyzna dotyka nas prywatnie, każdy, kto robi zakupy, wie, jak rosną ceny w sklepach i na bazarkach. Ale w szerszej skali dotknie nas także okrężną drogą, wzrost m.in. cen energii, paliw i robocizny oznacza, że więcej zapłacimy za różne produkty i usługi. My jako samorząd zapłacimy więcej za prąd w miejskich szpitalach, bibliotekach, szkołach, żłobkach i teatrach, a także w tramwajach. Wydamy więcej na prąd, zamiast przeznaczyć pieniądze np. na dodatkowe zajęcia w szkołach - mówi nam prezydent Rafał Trzaskowski. 80 mln zł to mnie mniej więcej tyle, o ile rośnie koszt remontu Sali Kongresowej. Będzie więc widno na mostach i w szkołach, a w PKiN będzie straszyć dziura w ziemi. 

Woda zalała całą ulicę. Awaria wodociągowa w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki