Kraj o Warszawie. Niech śmierć tego dziecka nie pójdzie na marne

i

Autor: TADEUSZ MRÓZ, SEBASTIAN WIELECHOWSKI/SUPER EXPRESS, grafika RN

Kraj o Warszawie. Felieton

Niech ta koszmarna śmierć dziecka nie pójdzie na marne! Współczucie nie wystarczy. Kraj o Warszawie.

2022-08-13 10:11

Takiego horroru na warszawskich torach tramwajowych nie pamiętam, a pracuję w mediach w stolicy już grubo ponad 20 lat - pisze dziennikarka Izabela Kraj w najnowszym odcinku cyklu "Kraj o Warszawie". Czterolatek zginął w piątek 12 sierpnia ciągnięty za nogę, przytrzaśniętą przez drzwi tramwaju. Dziecko umarło zapewne w potwornym bólu, uderzając głową o ziemię i torowisko. Jak to możliwe, że motorniczy nie widział, że pojazd ciągnie za sobą ludzkie ciało? Jak to możliwe, że tramwaj ruszył uwięziwszy nóżkę malca w drzwiach? - takie pytania zadają nie tylko dziennikarze ale i warszawiacy, którzy o tragedii przeczytali m.in. na se.pl. Czy śmierć tego dziecka coś zmieni w bezpieczeństwie podróżowania komunikacją miejską?

Takiej przepotwornej tragiedii na warszawskich torach tramwajowych nie pamiętam, a pracuję w mediach w stolicy już grubo ponad 20 lat. Czterolatek zginął ciągnięty za nogę, przytrzaśniętą przez drzwi tramwaju. Dziecko umarło na torach zapewne w potwornym bólu, uderzając głową o ziemię i torowisko. W tym czasie z bólu i przerażenia pękało serce jego babci, która z drugiego wagonu widziała śmierć wnuka, a nie mogła dobić się do motorniczego, by zatrzymał pojazd. Jak to możliwe, że motorniczy jadący ul. Jagiellońską w piątek 12 sierpnia w środku dnia nie widział, że pojazd ciągnie za sobą ludzkie ciało? Jak to możliwe, że tramwaj ruszył z przystanku uwięziwszy nóżkę malca w drzwiach? Jak to wreszcie możliwe, że drzwi nie otworzyły się automatycznie, gdy noga dziecka utknęła i tramwaj przejechał całą trasę – kilkaset metrów - od przystanku do przystanku?

Czy motorniczy był pod wpływem alkoholu? Ogłuszony narkotykiem, jak kierowca miejskiego autobusu, który w czerwcu 2020 roku spadł z mostu Grota-Roweckiego?

Nie. Motorniczy „osiemnastki”, pracownik z 14-letnim stażem, był trzeźwy i czysty. I równie zrozpaczony tym, co się stało, jak świadkowie dramatu i służby, które chwilę później licznie zjechały na miejsce wypadku.

- Tu wszyscy płaczą – relacjonował nam nasz reporter z ul. Jagiellońskiej. Nam w redakcji też łzy kapały, gdy patrzyliśmy na dramatyczne zdjęcia, rozpacz rodziny i zwłoki dziecka. Zawiodła maszyna czy człowiek?

Chłopczykowi nic już życia nie wróci, ale pozostaje gigantyczna praca do wykonania dla władz Warszawy i Tramwajów Warszawskich. Niestety, panie prezydencie, znów jest dziura do załatania w stołecznym taborze. Nie wystarczy tu słuszne współczucie. Rafał Trzaskowski napisał w piątek kilka godzin po wypadku: „Sercem i myślami jestem z rodziną kilkuletniego chłopca, który zginął w wyniku potwornego wypadku z udziałem tramwaju na Pradze-Północ. Zrobimy wszystko, aby pomóc służbom w wyjaśnieniu przyczyn tragedii.”.

A ja bym chciała, by urzędnicy zrobili też wszystko, by taka tragedia się nie powtórzyła!

Panie prezydencie, śmierć tego chłopca powinna ostatecznie zakończyć kursowanie po Warszawie tramwajów starego typu, w których nie ma monitoringu, które (jak się okazało w tym przypadku) mają zawodny system uniemożliwiający uruchomienie tramwaju przy otwartych drzwiach i mechanizm zapobiegający przytrzaśnięcie pasażera i w których notorycznie dochodzi do sytuacji, że motorniczy zamyka drzwi, zanim pasażer zdąży wysiąść. Skoro nie zadziałały raz, mogą nie zadziałać i kolejny. Najczęściej dochodzi do takich sytuacji właśnie przy ostatnich drzwiach drugiego wagonu, gdy zmęczonemu motorniczemu już tylko spieszy się do zajezdni. Ile razy widziałam jak zatrzaskują się przed nosem zdezorientowanej starszej pani, która ledwo wystawiła nogę, by wysiąść. Ale nie zdążyła, bo tramwaj pojechał dalej.

Wiem, że kierowców autobusów i tramwajów w Warszawie brakuje. Takie drastyczne sytuacje jak wypadek na Jagiellońskiej nie pomagają w ich zatrudnieniu. Ale błagam, niech śmierć tego czterolatka nie pójdzie na marne!

Izabela Kraj

[email protected]

Izabela Kraj

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express

Przeczytaj też inne felietony z cyklu Kraj o Warszawie:

Zero Trzaskowskiego robi wrażenie

Szok w ratuszu. Trzaskowski zdumiony

Trzaskowski dokonał niemożliwego. Ogromny sukces

Tragedia w Warszawie. Czterolatek zginął pod tramwajem
Sonda
Dziecko zginęło pod tramwajem w Warszawie. Czy ta śmierć coś zmieni?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki