Ścigani przez międzynarodową policję zatrzymani w Warszawie. To nimi interesował się Interpol
W zeszłym tygodniu stołeczna policja powiadomiła o dwóch takich zatrzymaniach. Jednym ze schwytanych był szef mongolskiego gangu – 50-latek poszukiwany przez władze Mongolii za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Stołecznej Policji dowiedzieli się, że przestępca może ukrywać się w jednym z mieszkań w Śródmieściu i pojechali tam. W pewnym momencie zauważyli mężczyznę, który odpowiadał wizerunkowi. – W trakcie legitymowania okazało się, że 50-latek posługuje się fałszywym paszportem mongolskim i fałszywą hiszpańską karta pobytu. Dokumenty te nie posiadały żadnych znaków wodnych, stempli i oznaczeń urzędowych. Osoba, której nazwisko było w dokumentach, nie figurowała również w systemach informacyjnych policji – informowała Edyta Adamus ze stołecznej policji.
Podczas przeszukania mężczyzny znaleźli i zabezpieczyli przy nim karty bankomatowe, których posiadania nie potrafił wyjaśnić. W miejscu zamieszkania natomiast znaleźli polskie karty pobytu czasowego, które straciły ważność. Mężczyzna trafił do aresztu, a potem został doprowadzony do prokuratury. Uruchomiono procedurę ekstradycji.
Drugi przestępca był jeszcze bardziej niebezpieczny. Stołeczni funkcjonariusze wpadli na trop 43-letniego obywatela Turcji poszukiwanego przez tamtejszy wymiar sprawiedliwości. – Wszystkie informacje jednoznacznie wskazywały, że jest on członkiem zorganizowanej grupy zajmującej się zabójstwami, porwaniami oraz zbrojnymi atakami na ludzi w Turcji – przekazał mł. asp. Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście.
Żeby go zatrzymać, policjanci nawiązali współpracę z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym i turecką policją. Szczegółowo zaplanowano akcję. Mężczyzna mógł być uzbrojony, więc do akcji zaangażowano antyterrorystów z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji. Akcję przeprowadzono w ścisłym centrum Warszawy – przed restauracją przy ul. Żurawiej. – Takie środki zastosowano z uwagi na fakt, że mężczyzna mógł być uzbrojony i próbować uciekać za wszelką cenę. Przy obywatelu Turcji policjanci znaleźli broń palną z wprowadzonym nabojem do komory nabojowej oraz 26 sztuk amunicji. Następnie mężczyzna trafił do komendy przy ulicy Wilczej. Z ustaleń śledczych wynika, że przyjechał on do Polski z Europy Zachodniej kilkanaście dni wcześniej – przekazał mł. asp. Pacyniak. Po zatrzymaniu turecki „cyngiel” usłyszał w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście zarzuty nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu, a następnie został doprowadzony do prokuratury celem wszczęcia procedury związanej z ekstradycją.
Czasem przestępcy wpadają zupełnym przypadkiem. Tak było z 23-letnim Mołdawianinem. Policjanci z Woli zatrzymali do kontroli kierowcę Mercedesa. Podczas sprawdzania jego danych wyszło na jaw, że ma aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Potem okazało się, że 23-letni obywatel Mołdawii jest poszukiwany przez Interpol! Jak ustalili policjanci, mężczyzna był poszukiwany na podstawie czerwonej noty Interpolu, wystawionej w maju 2023 roku, w związku z przestępstwem oszustwa. Sąd mołdawski wydał w tej sprawie wyrok skazujący na rok i dwa miesiące pozbawienia wolności.
23-latek trafił do policyjnej celi. W wolskiej komendzie usłyszał zarzut karny dotyczący złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Młody mężczyzna musi się też liczyć z ekstradycją do kraju.
Jedną z głośniejszych spraw w tym roku było rozbicie gruzińskiego gangu pod Warszawą. Jednym z zatrzymanych był „wor w zakonie”, czyli wysoki rangą bandyta we wschodnioeuropejskim półświatku. Wszystko zaczęło się od kradzieży w centrum stolicy. Nieznany sprawca przy pomocy zagłuszarki włamał się do samochodu przy ul. Nowogrodzkiej i ukradł z niego broń oraz 46 sztuk amunicji. Jego tropem ruszyli kryminalni i prokuratura we współpracy z zagraniczną policją. Sprawca wpadł w połowie maja przy ul. Żurawiej. W wynajmowanym przez niego mieszkaniu w Józefinie w pow. mińskim policjanci znaleźli dokumenty pokrzywdzonego.
Wtedy okazało się, że przestępca nie działa sam. Trop prowadził do willi w pobliskiej wsi Nowy Konik. Z informacji służb wynikało, że zajmują ją uzbrojeni po zęby przestępcy. Policjanci ze Śródmieścia rzucili do akcji cały Wydział do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu. W błyskawicznej akcji zatrzymali pięciu mężczyzn i jedną kobietę, wszyscy to obywatele Gruzji w wieku od 33 do 50 lat. Mieli łącznie siedem sztuk broni palnej i 206 nabojów.
Okazało się, że jeden z nich, to ścigany przez międzynarodową policję gangster. Jak podawała „Rzeczpospolita”, zdradził go unikalny tatuaż na dłoni. – Warszawa jest bardzo ważnym miastem w Europie Środkowej. Różne drogi z Europy Wschodniej do Europy Zachodniej się tu krzyżują. Przybywają tu obywatele Gruzji, Białorusi, Rosji, państw Kaukazu, państw Azji Środkowej oraz dalekiego Wschodu. Z tego powodu to właśnie w Warszawie częściej dochodzi do zatrzymań osób poszukiwanych przez międzynarodową policję – prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.