MORDERSTWO WE WSZYSTKICH ŚWIETYCH

Zabiła koleżankę i jej dzieci. Motywem zbrodni była zazdrość i spór o zarobione w czasie świąt pieniądze?

2022-10-31 13:07

To była makabryczna zbrodnia. 1 listopada 2015 roku na warszawskiej Pradze dokonano krwawego morderstwa. Ofiarą była samotna matka dwójki dzieci, która w dniu Wszystkich Świętych sprzedawała wieńce z szyszek i znicze pod Cmentarzem Bródnowskim. Kobieta została zamordowana przez swoją znajomą. Aby zatrzeć ślady mordu, skazana już wtedy, 32-letnia Magdalena M., wróciła do mieszkania zamordowanej i wywołała pożar, w którym zginęły dzieci ofiary: roczny Norbert i 8-letnia Oliwia.

Warszawa. Krwawe morderstwo na Pradze. Co było motywem tej zbrodni?

Ofiara, 26-letnia Paulina L. handlowała wieńcami i zniczami pod Cmentarzem Bródnowskim. Najprawdopodobniej to, że udało jej się zarobić więcej pieniędzy, nie spodobał się koleżance kobiety – Magdalenie M.

Znajoma zamordowanej wieczorem, 1 listopada, wysłała do niej SMS-a z zapytaniem, czy dzieci śpią, bo chciała chwilę porozmawiać. Z informacji przekazywanych przez sąd podczas odtworzenia sekwencji wydarzeń z tego feralnego dnia dowiadujemy się, że Paulina L. była winna koleżance pieniądze. Całą sytuację zaogniło również rozstanie Magdaleny M. z jej partnerem, za co kobieta obwiniała późniejszą ofiarę.

Kobiety pokłóciły się i podczas awantury Magdalena M. zadała Paulinie L. kilkanaście ran ciętych i przecięła krtań. Potem wyszła z mieszkania, lecz wkrótce do niego wróciła. Zrobiła to tylko po to, by zatrzeć ślady morderstwa, więc… podpaliła mieszkanie, w którym spał roczny Norbert i 8-letnia Oliwia. Dzieci zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Z mieszkania na ul. Stalowej zniknęły również dwa telefony, pieniądze oraz cztery pierścionki, które skazana zdjęła z rąk Pauliny.

Morderstwo z zazdrości? Co było powodem takiej zbrodni?

Magdalena M. przyznała się jedynie do zabójstwa Pauliny L. Nie przyznała się jednak do zabójstwa jej dzieci.

Nie ma dowodów, że Magdalena M. przyszła do kamienicy z zamiarem odebrania życia Paulinie. Dowody nie wskazują, że była to zbrodnia zaplanowana – mówił podczas rozprawy sądowej sędzia Piotr Gocławski.

Gdyby chciała te dzieci zabić, mogła użyć innych środków. Każdy człowiek, o choć średniej inteligencji wie, że wzniecając pożar nie ma już na to wpływu. Przewidywała, że zabije dzieci i się na to godziła – dodawał sędzia.

Okoliczności łagodzące? Magdalena M. została skazana na dożywocie

Oskarżona działała z niskich pobudek, odebrała życie młodej matce i dwójce dzieci, które miały przed sobą całe życie, powiedziała, że żałuje, ale nie była to skrucha szczera. Wyjaśnienia kobiety były ukierunkowane na złagodzenie winy – podsumował sędzia prowadzący rozprawę.

Magdalena M. została skazana na dożywocie. Kiedy ogłoszono wyrok25 lat za morderstwo Pauliny L, a za zabójstwo dzieci – rocznego Norberta oraz 8-letniej Oliwii dożywocia, babcia zamordowanych głośno odetchnęła.

Sonda
Jaka kara powinna być za morderstwo?

To jeden z najsłynniejszych zabójców czasów PRL!

Posłuchaj mrożącej krew w żyłach historii Władysława Mazurkiewicza!

Listen to "Władysław Mazurkiewicz - Elegancki Morderca. ZŁO-Zbrodnia, Łowca, Ofiara" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki