Irena Santor od ponad siedemdziesięciu lat zachwyca na scenie
Irena Santor na początku grudnia będzie obchodzić swoje 91 urodziny. Gwiazda polskiej sceny muzycznej urodziła się 9 grudnia 1934 roku. Była nastolatką, gdy jedna z jej nauczycielek poprosiła ówczesnego dyrygenta opery z Poznania o jej przesłuchanie. Ten zachwycony głosem dziewczyny polecił ją Tadeuszowi Sygietyńskiemu, założycielowi Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze". Od 1951 do 1959 roku występowała jako solistka w legendarnej grupie.
Występy w "Mazowszu" przyniosły Irenie Santor nie tylko sławę, ale również miłość. To tam poznała skrzypka i koncertmistrza, Stanisława Santora, który został jej mężem. Przeżyli wspólnie prawie dwadzieścia lat. Na ich związek cieniem rzuciła się śmierć nowonarodzonej córki. Mimo rozwodu pozostawali w przyjaźni.
Pod koniec lat 50. Santor rozpoczęła solową działalność. Odniosła ogromne sukcesy i zdobyła wielką miłość fanów, którą cieszy się do dzisiaj. Przez dekady owocnej kariery otrzymała wiele prestiżowych wyróżnień. Jej melodyjny głos rozbrzmiewał na wielu scenach, a słuchacze podziwiali ją za uśmiech, takt i życzliwość.
Zobacz również: Irena Santor zdradziła, co tak naprawdę łączy ją ze Skolimowem. Czy tam mieszka?
90-letnia Irena Santor ma apetyt na życie. "Jestem żarłoczna, jestem nienasycona"
Przez ostatni rok Irena Santor hucznie obchodziła swoje 90. urodziny. Odbyła trasę pożegnalnych występów. Chociaż sama nie śpiewała na scenie, to zasiadała na honorowym miejscu i raczyła widownię opowieściami ze swojego barwnego życia. Legendarna artystka oficjalnie zakończyła karierę estradową, wciąż jednak pozostaje aktywna. Pojawia się na wydarzeniach kulturalnych i towarzyskich. W kwietniu została zauważona na koncercie Lady Punk. 90-latkę aż roznosiła energia!
Niedawno gościła w studiu "Super Expressu", gdzie w rozmowie z Adrianem Nychnerewiczem wyznała, że nadal jest głodna życia!
Te 90. urodziny się kiedyś skończą, ale oby następne trwały! Proszę pana, jestem ciekawa, jestem żarłoczna, jestem nienasycona i chcę przeżyć życie jak najdłużej. Mam apetyt na życie i dam sobie z tym radę, o ile ono w ogóle będzie - to życie - a jeśli ono będzie jeszcze jako tako sprawne, to będę miała za co dziękować losowi, bo do tej pory mam. Niech trwa. Do końca świata i jeden dzień dłużej. Oczywiście bez przesady, ale chętnie. Lubię być, lubię żyć, lubię egzystować, smakować, istnieć, dostrzegać - mówiła gwiazda.
Na początku października pojawiła się również w programie "Mówię Wam" Mateusza Hładki. Na początku odcinka legendarna piosenkarka wystąpiła na zlokalizowanej przy ulicy scenie. Irena Santor zaśpiewała swój wielki przebój "Już nie ma dzikich plaż". Po występie wyznała, że pierwszy raz wystąpiła w takim miejscu.
Zobacz również: 90-letnia Irena Santor przyłapana z kieliszkiem. "Wreszcie mam czas na relaks!". Zaskakująca rozmowa z artystką