Daniel Martyniuk pod koniec października zrobił aferę w samolocie. Wracał wtedy z pracy w Hiszpanii, by wziąć udział w chrzcinach syna. Mały Florian jest owocem związku Daniela i jego drugiej żony Faustyny. Młody Martyniuk dotarł na chrzest, a mama przywiozła go do kościoła, gdzie czule tulił syna. Później pokazał w sieci relację ze spaceru i wspólnego wypadu na basen. Wydawało się, że Daniel usiłuje być dobrym tatą i mężem.
Nic bardziej mylnego. Gdy Martyniuk wrócił do Hiszpanii, wyznał, że dopiero tam, daleko od rodziny, czuje się wolny. Stwierdził, że żona i matka spiskują przeciwko niemu, a wszyscy wokół dążą do tego, aby trafił na leczenie psychiatryczne. Podkreślił, że się na to nie zgadza. Niestety to nie był koniec wyznań Martyniuka.
Zobacz także: Daniel Martyniuk idzie na noże z Wizz Airem. "Nie zapłacę im złamanego grosza!"
"Mam tylko syna". Szokujące słowa o 6-letniej córce!
W Polsce Daniel publikował fotki z synem i żoną, ale gdy wyjechał z kraju, szybko zaczął narzekać na Faustynę. Dodał, że jeśli zachowanie jego bliskich się nie zmieni, to on zmieni nazwisko i całkowicie się od nich odetnie. Kilka dni później zaczął mówić już nie tylko o obecnej, ale i byłej żonie oraz o ich wspólnym dziecku. Laura urodziła się w 2019 r., ale zawsze miała większy kontakt z dziadkami niż z własnym ojcem.
Teraz jej tata stwierdził, że dziewczynka to "nie jest dziecko, tylko coś służącego do wyrwania hajsu". Dodał, że on nie ma dzieci:
Ja mam tylko syna. Dzieci nie są kartami, rozumiesz? Florian jest kochany i będzie wychowywany tak jak trzeba.
Zobacz także: Daniel Martyniuk mówi, co naprawdę działo się, gdy przyleciał do Polski! Węszy spisek
Martyniuk chce rozwodu kościelnego. Wypiera się córki
Daniel Martyniuk, który zaraz po narodzinach córki przed 6 laty pozował na idealnego ojca, a później odciął się od dziewczynki, przerzucając ciężar alimentacyjny na własnych rodziców, teraz stwierdził w sieci:
Ta gościówa, Ewelina cała z tych Rusocic, to ma zrobić coś takiego, że ma załatwić całkowity rozwód. Nie wiem, co ona z tym zrobi. To dziecko to ma zostać nigdy w życiu niepoinformowane, że w ogóle jest spokrewnione z kimś takim jak ja. I wszystkie alimenty, i wszystkie pieniądze, które dostała do tej pory, mają być zwrócone. Co miesiąc może płacić nawet.
Zobacz także: Co za przemiana! Daniel Martyniuk z żoną i dzieckiem na spacerze
Martyniuk usiłuje wymóc na byłej żonie "rozwód kościelny", żąda zwrotu alimentów i chce, by w ogóle nie łączono go z córką z pierwszego małżeństwa, choć dziewczynka ma już 6 lat i kontakt z dziadkami - rodzicami Daniela.
Co z alimentami?
W 2020 r. wyszło na jaw, że płaceniem alimentów na Laurę zajmuje się nie ojciec, a dziadek dziewczynki - Zenek Martyniuk.
Wnuczce co miesiąc przesyłam pieniądze. Jak nie dwa, to trzy tysiące. Kupuję jej prezenty… Widuję wnuczkę, mąż niedawno był, jak jechał na koncert, zawiózł prezenty. Tylko Danielowi utrudniają… Daniel utrzymuje córkę. Wysłał 10 tys. On nie pracuje, więc ja wysyłałam i mąż wysyłał - opowiadała kilka lat temu Danuta Martyniuk.
Sąd zobowiązał Daniela Martyniuka do wpłacania kwoty 2700 zł, co mu nie pasowało. W 2025 r. mówił:
Ja jestem przecież bezrobotny, wszyscy ciągle to piszecie, podkreślacie, a tu nagle 2700 zł wysokość alimentów, hmm dziwne. Osoby bezrobotne płacą 500 zł.
Wcześniej mówiło się o kwocie 3200 zł, którą miał pokrywać Zenek Martyniuk, ponieważ jego syn nie pracował.
Zobacz także: Już po chrzcinach małego Martyniuka. Zabrakło na nich bardzo ważnej osoby - Zenka!
Zobacz więcej zdjęć. Daniel Martyniuk ma dość. Grozi, że zmieni nazwisko