Syn gwiazdy disco-polo, Daniel Martyniuk, znów jest w centrum uwagi! W ostatnich tygodniach jego życie przybrało dramatyczny obrót, by wrócić na dobre tory, ale tylko na chwilę. Wszystko zaczęło się od burdy w samolocie, później były rodzinne uroczystości i desperacka próba ratowania małżeństwa.
Czyżby młody Martyniuk robił dobrą minę do złej gry? Teraz 36-letni syn Zenka Martyniuka grozi zmianą nazwiska i odcięciem się od bliskich, jeśli ci nie przestaną robić tego, co robią. O co chodzi?
Zobacz także: Już po chrzcinach małego Martyniuka. Zabrakło na nich bardzo ważnej osoby - Zenka!
Afera goni aferę
21 października 2025 r. Daniel podczas lotu z Malagi do Warszawy urządził awanturę o piwo. Obsługa mu go odmówiła, on wpadł w szał, wyzywał pasażerów i stewardów, groził… i w konsekwencji samolot musiał awaryjnie lądować w Nicei. Francuska policja wyprowadziła go z pokładu, a samolot kontynuował drogę do polskiej stolicy już bez syna Zenka. Wkrótce pojawiły się informacje, że Martyniuk może być zmuszony do zapłacenia nawet 200 tysięcy złotych za tę akcję.
Z problemami, ale Martyniukowi udało się dotrzeć do kraju i nastąpił moment, który miał być symbolem rodzinnego spokoju - chrzciny małego Floriana. Chłopiec został ochrzczony 26 października 2025 r. w obecności obojga rodziców i babci, choć wcześniej Daniel deklarował, że na uroczystości go nie będzie. Ostatecznie pojawił się z Danusią u boku. Podczas ceremonii w kościele trzymał syna w objęciach, a w kolejnych dniach pochwalił się w sieci wizytą na basenie i rodzinnym spacerem z maluchem oraz żoną (z którą, jak mówił, już się rozstał).
Daniel sprawiał wrażenie osoby, która próbuje ratować rodzinę i wizerunek. Nie na długo. Gdy wrócił do Hiszpanii, powiedział, co naprawdę myśli o bliskich. Uważa, że spiskują za jego plecami.
Zobacz także: Daniel Martyniuk mówi, co naprawdę działo się, gdy przyleciał do Polski! Węszy spisek
Martyniuk grozi zmianą nazwiska
Syn Zenka Martyniuka wyznał, że w Hiszpanii czuje się wolny. Tam nikt go nie kontroluje i nie usiłuje na niego wpłynąć:
Jak wróciłem do Polski, to próbowali na siłę wywoływać kłótnie, bo uważają, że jeżeli ja się zdenerwuję, to pójdę sobie w melanż i oni mieli nadzieję, że jeżeli zacznę imprezować w Polsce, to nie wrócę do Hiszpanii, gdzie mają ograniczone zasięgi. Tutaj jestem wolny... Za wszelką cenę próbowali wyprowadzić mnie z równowagi i żebym poszedł w ostry melanż, a ja śmiałem się im w oczy - opowiadał Daniel.
Dodał, że ma dość zachowania swojej rodziny - w tym żony i mamy, które mają udawać i spiskować przeciwko niemu. - Aktorzy to są ciency z nich - uznał. Stwierdził, że Faustyna i jej teściowa udają skłócone, aby wpłynąć na Daniela. Celem ma być m.in. wysłanie go na leczenie psychiatryczne i odcięcie od rodzinnych pieniędzy oraz zmuszenie do zarabiana na siebie.
Jeżeli jeszcze teraz nie przestaną, po tym wszystkim, co teraz powiedziałem i dalej będą to robić, to zmieniam nazwisko i znikam. Odcinam się totalnie, totalnie. Bo mój honor, moja godność jest najważniejsza. Sorry - stwierdził młody Martyniuk.
Zobacz także: Szykowna Danuta Martyniuk z ukochanym wnukiem! To ona przywiozła Daniela na chrzciny synka
Zobacz więcej zdjęć. Daniel Martyniuk idzie na noże z Wizz Airem. "Nie zapłacę im złamanego grosza!". Grozi sądem