Sylwester Maciejewski to tylko jeden z wielu aktorów, których polscy widzowie pokochali dzięki serialowi "Ranczo". Produkcja zaczęła być nagrywana aż 20 lat temu! Teraz ma już status kultowej, a fani wciąż proszą o to, by tasiemiec wrócił na ekrany. Maciejewski w "Ranczu" wcielał się w Macieja Solejuka, ale to tylko jedna z całej masy ról aktora, którego ostatnio można oglądać w "Lombardzie" jako Nikodema.
Maciejewski pod koniec lat 70. skończył szkołę teatralną, działał w kabarecie, a później w Teatrze Komedia czy Teatrze Powszechnym. Zaraz po studiach zaczął grać w filmach i serialach i robi to do dziś. Widzowie widzieli go w "Na Wspólnej", "Bulionerach", "Uchu Prezesa", "Gangu Zielonej Rękawiczki" czy w "Klanie".
Zobacz także: Ilona Ostrowska ZACHWYCA sylwetką! Lucy z "Rancza" zdradziła nam jak dba o formę
Choć jego dorobek jest tak bogaty, Maciejewskiego nie stać na przejście na emeryturę. Ma 70 lat i nadal musi dorabiać.
Co z emeryturą? Nie ma mowy o tym, by porzucić aktorstwo
Maciejewski wciąż prężnie działa jako aktor. Jak sam mówi, gdy siedzi w domu, to go nosi i musi wyjechać do pracy. Jednak chodzi też o finanse.
Powiem szczerze, że sporo pracuję i jeżdżę po Polsce. Kiedy się tak jeździ, to marzy się, żeby posiedzieć parę dni w domu. Z kolei jak siedzę przez kilka dni w domu, to mnie zaraz nosi, że gdzieś bym pojechał. Musiałbym chyba znaleźć sobie jakieś zupełnie nowe zajęcie, żeby naprawdę zapomnieć o czymś, co wykonuję od wielu lat i żeby mnie nie nosiło - opowiadał Sylwester w rozmowie z Plejadą.
Zobacz także: Wróżono mu wielką klapę, a Polacy pokochali ten serial. Minęło 20 lat od pierwszego klapsa na planie
Aktor przyznaje, że kwestia zarobków też jest bardzo ważna, bo wciąż wspiera finansowo córkę. Jest również dziadkiem.
Byłoby przyjemnie, jakby pieniądze leciały, ja bym odpoczywał, miał spokój, emeryturę i nie trzeba byłoby dorabiać. Ale tak byłoby zbyt łatwo. Ja się, broń Boże, nie uskarżam. Daję sobie radę i wspomagam jeszcze córkę. Jak to się mówi, nie odcięła jeszcze pępowiny, choć przecież mam już nawet wnuczkę - mówił Maciejewski.
Zobacz także: Szymek z "Rancza" się ożenił! Tak wyglądał jego ślub z piękną aktorką
Maciejewski 6 lat temu stracił żonę
70-letni aktor jest ojcem Mileny i wdowcem. Jego żona, Barbara Kryda-Maciejewska, tancerka Teatru Wielkiego w Warszawie, zmarła w 2019 r. Przez jakiś czas walczyła z powracającym nowotworem, a leczenie okazało się wymagające.
Gdy choroba zaatakowała kilkanaście lat wcześniej, Maciejewski musiał dorabiać, by utrzymać rodzinę, ale ich sytuacja finansowa była opłakana - brakowało pieniędzy nawet na opłaty. Rola w "Ranczu" wprowadziła stabilizację w tej kwestii.
Zobacz także: Paweł Królikowski przemówi zza grobu! Kusy wróci do "Rancza"
Niestety, choć lata lecą, gwiazdor wciąż jest zmuszony pracować zawodowo. W podobnej sytuacji jest wiele znanych osób m.in. Andrzej Rosiewicz, który nadal działa na scenie, a jest już po 80.
Zobacz także: Mieli odnowić "Ranczo", ale idzie jak po grudzie. Bogdan Kalus ujawnia, jaka jest prawda. Gorzkie słowa
Zobacz więcej zdjęć. Gwiazdor "Rancza" walczył z rakiem! Nowotwór zaatakował znienacka. I to aż dwa razy