Joanna Kołaczkowska mówiła o swoim pogrzebie. Miała kilka życzeń

2025-07-21 5:08

Zmarła Joanna Kołaczkowska. Gwiazda kabaretu Hrabi w ostatnich miesiącach zmagała się z nowotworem. Kołaczkowska z rakiem walczyła już kilka lat temu i bała się nawrotu choroby. W jednej z rozmów z Szymonem Majewskim wyznała, że często rozmawia o śmierci. Chciała ją w ten sposób oswoić. Dlatego zaplanowała też własny pogrzeb.

Joanna Kołaczkowska

i

Autor: AKPA

Nie żyje Joanna Kołaczkowska. Panicznie bała się nawrotu choroby

Późnią nocą ze środy na czwartek do sieci trafiła przykra wiadomość o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Przekazali ją pogrążeni w żałobie przyjaciele artystki z kabaretu Hrabi. Ulubienica widzów miała zaledwie 59 lat. Ostatnie miesiące życia artystki naznaczone były walką z ciężką chorobą. 

Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił. Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół - poinformowali członkowie kabaretu Hrabi

Joanna Kołaczkowska przed laty zmagała się z innym nowotworem. Gdy była w czwartym miesiącu ciąży, zdiagnozowano u niej czerniaka. Artystka wyznała później, że panicznie bała się nie tylko samej choroby, ale też tego, jak leczenie wpłynie na jej nienarodzone dziecko. Wtedy udało jej się wygrać z chorobą, ale lęk pozostał.

Traumatyczne doświadczenie sprawiło, że zaczęła cierpieć na kancerofobię, czyli paniczny lęk przed zachorowaniem na raka. Artystkach ciągle chodziła po lekarzach, domagała się kolejnych badań. Obawiała się nie tylko nawrotu choroby, ale również utraty bliskich. Strach był tak wielki, że w końcu postanowiła zwrócić się o pomoc do specjalisty. W rozmowie z serwisem e-teatr przyznała, że terapia pomogła jej powoli stanąć na nogi.

Zobacz również: "Zgasło Słońce… odszedł Piękny i Dobry Człowiek". Przyjaciele i gwiazdy show-biznesu żegnają Joannę Kołaczkowską

Joanna Kołaczkowska próbowała "oswoić śmierć"

Lęk przed śmiercią jednak pozostał. Opowiadając o swoim strachu stwierdziła, że być może boi się utraty kontroli, nie będzie mogła już o niczym zadecydować w swojej sprawie.

Że nie będę mogła kontrolować, co się będzie o mnie mówiło, czy mnie ktoś będzie pamiętał, co się stanie z moimi rzeczami - wyznała.

Z czasem Joanna Kołaczkowska postanowiła oswoić śmierć. Robiła to w swoim stylu, czyli z dużą dozą poczucia humoru. O swoim pogrzebie rozmawiała z Szymonem Majewskim, z którym od kilku lat prowadziła podcast "Mówi się". W ten sposób próbowali "oswajać wszystko, co tylko da się oswoić". Również śmierć.

24 maja 2022 roku do sieci trafił odcinek podcastu o wymownym tytule "Nasze pogrzeby, czyli full plan", w którym postanowili omówić pełną instrukcję. Kołaczkowska na początku rozmowy przyznała, że często rozmawia o śmierci ze swoimi kolegami z kabaretu Hrabi. W ten sposób próbowała ją oswoić. Zdradziła również, że mają przygotowane scenariusze na wypadek śmierci każdego z nich. Rozmawiali na temat tego, co stanie się z nazwą. Obiecali sobie też, że będą opiekować się swoimi bliskimi.

Zobacz również: Śmierć Joanny Kołaczkowskiej poruszyła cały kraj. Beata Tadla płakała na wizji

Joanna Kołaczkowska mówiła o własnym pogrzebie. Miała jedno życzenie

Kołaczkowska przyznała, że miała różne wizje dotyczące pogrzebu. Miała myśleć o tym od dziecka. Ogromnym przeżyciem był dla niej pogrzeb jej ojca. Wtedy nie rozumiała za bardzo, co tak naprawdę się wydarzyło. Gdy wtedy myślała o swoim pogrzebie, chciała, żeby był on smutny. Nie chciała, by obecna była na nim jej mama. 

W dalszej części rozmowy przyznała, że terapia zmieniła jej sposób patrzenia na wiele spraw, również tych ostatecznych. Zmieniła się i wizja jej własnego pogrzebu.

Teraz mam takie wyobrażenie, przede wszystkim, żeby mnie skremować. Tutaj bardzo poproszę, żeby nikt nie dopuścił, żeby pochować ciało - powiedziała Joanna Kołaczkowska.

Na pytanie czy byłby to pogrzeb katolicki, odpowiedziała krótko: "Nie, już mi nie zależy". W kościele czuła się obco. Mimo to miała wiele dobrych znajomych nie tylko wśród osób wierzących, ale również księży. 

Myślę, że chciałabym, żeby był to pogrzeb humanistyczny, ponieważ byłam na takich pogrzebach. Były niesamowite. Naprawdę przeżywaliśmy. Miałam poczucie, że przychodzę na pożegnanie tej osoby, którą znała. Śpiewaliśmy piosenki, występy były dla tej osoby. Było bardzo, bardzo, no ja wiem, że głupio to zabrzmi, ale było świetnie - mówiła Kołaczkowska.

Pod koniec rozmowy z Szymonem Majewskim powiedziała, że chciałaby, aby na jej pogrzebie żałobnicy mogli podzielić się swoimi wspomnieniami. By w tle leciały jej ulubione piosenki. Kolejny raz zaznaczyła, że chce zostać skremowana. 

Zobacz również: Po latach ujawniła kulisy rozwodów. Tak naprawdę wyglądało życie Kołaczkowskiej

Super Express Google News
QUIZ. Niezapomniani. Co pamiętasz o legendarnym Jacku Chmielniku?
Pytanie 1 z 10
Jaki teleturniej prowadził Chmielnik w latach 2000–2004?
Przejmujący widok na grobie Tomasza Jakubiaka prawie dwa miesiące po jego śmierci! Te kolory rzucają się w oczy
Mellina
WSPOMNIENIE WYWIADU: Joanna Kołaczkowska. Pierwsza taka rozmowa na poważnie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki