Anastazja Jakubiak pół roku temu pożegnała ukochanego męża. Tomasz zmarł 30 kwietnia podczas leczenia w Grecji, gdzie wyjechał, aby odbyć kurację, która miała mu pomóc w walce z nowotworem jelit i dwunastnicy, który dał przerzuty do kości. W półrocznicę śmierci partnera opublikowała w sieci wiadomość do niego oraz mnóstwo wspólnych zdjęć zebranych w krótkim nagraniu.
Do Tomka: "6 miesięcy. Tyle Cię z nami nie ma. Wyruszyłeś w swoją podróż i chociaż obiecałeś, że spotkamy się kiedyś, tam w kosmosie, to nie potrafię nie tęsknić. Każdego dnia. Wierzę, że patrzysz na mnie i na Bąbla z góry. To daje mi siłę. Aby wstać, uśmiechnąć się i co rano ruszyć w poszukiwaniu radości życia. Byłbyś zadowolony – udaje się coraz częściej. I chociaż wiem, że żałoba nie ma terminu ważności, to moje życie i naszego synka jest TU. Z Tobą na górze, ze wspomnieniami i naszą bezgraniczną miłością" - zaczęła Anastazja.
Wdowa po szefie kuchni dodała:
Drodzy bliscy, przyjaciele i wszyscy Ci, od których otrzymałam bezinteresowne wsparcie: "Dziękuję. Za przestrzeń, za czas, za bycie obok. Ostatnie półtora roku przedefiniowało mnie jako kobietę, żonę, matkę. Towarzyszenie ukochanej osobie w cierpieniu, pożegnanie i szukanie własnej drogi to moja, jak dotychczas, najcięższa próba. Czy jestem po niej silniejsza i mocniejsza? Nie wiem, ale jestem gotowa, by podzielić się z Wami tą drogą. Niezależnie jaka ona będzie".
Tomasz Jakubiak odszedł po długiej walce z rakiem
Tomasz Jakubiak odszedł nagle po heroicznym starciu z agresywną chorobą. Uwielbiany kucharz i juror programów kulinarnych zmarł w wieku zaledwie 41 lat. Przez rok robił wszystko, aby się wyleczyć. Rak był silniejszy.
Jesienią 2024 roku Tomasz poinformował o tym, że walczy z rzadką odmianą raka jelita grubego i dwunastnicy. Wielomiesięczne leczenie – najpierw w Polsce, potem w Izraelu, następnie w Grecji – nie dało spodziewanego efektu. W ostatnich tygodniach życia relacjonował swoje zmagania z chorobą, mając nadzieję na wyleczenie. Niestety cud nie nastąpił.
Na pogrzeb przyszły tłumy
13 maja 2025 roku o godzinie 13:30 w kościele pw. św. Ignacego w Warszawie odbyła się msza żałobna, po której nastąpiło odprowadzenie urny z prochami Jakubiaka na Cmentarz Komunalny Północny w Warszawie. To nie był zwykły pogrzeb – zgodnie z ostatnią wolą Tomasza uczestnicy zostali poproszeni o pojawienie się w jasnych lub kolorowych strojach, a także zrezygnowanie ze składania kondolencji.
Zobacz także: Nie było trumny na pogrzebie Tomasza Jakubiaka. Tak ozdobionej urny jeszcze nie widzieliśmy!
Zobacz więcej zdjęć. Tomasz Jakubiak nie żyje. Pogrzeb uwielbianego szefa kuchni