Legenda estrady, która zjeździła z koncertami cały kraj i zna każdy możliwy patent na przebój, nagle znalazła się w sytuacji… niemal uczennicy. A wszystko za sprawą nowego projektu – płyty, na której młodzi artyści biorą na warsztat przeboje Maryli Rodowicz i przerabiają je po swojemu. Tak też było z „Małgośką”, kultowym numerem, który tym razem dostał bardziej „nostalgiczne” brzmienie. Ale zanim powstała nowa wersja, w studio nie brakowało spięć.
Nie przegap: Rodowicz dostała tytuł, a potem się z niej wylało: czarna kreska, wściekły pies i randki po religii
"Strofowali mnie, czy ma być tak, czy nie tak". Rodowicz opowiada o pracy z Lanberry
Jak opowiada Maryla w rozmowie z Plejadą:
Lanberry była bardzo stanowcza, jeśli chodzi o sposób śpiewania. Właściwie to ona dyrygowała wszystkim w studio
Podobno Lanberry i producent Jakub Galiński byli nieprzejednani.
I choć można by pomyśleć, że legenda z takim dorobkiem mogłaby narzucać warunki, rzeczywistość okazała się inna.
Weszłam do studia i zaśpiewałam po swojemu, z mocą. Ryknęłam! – wspomina. Ale entuzjazm szybko został ostudzony. – Zatrzymali mnie i powiedzieli: nie, to ma być spokojniejsze, bardziej nostalgiczne. Bez napinki.
Sprawdź: Absurdalne sceny na koncercie Maryli Rodowicz. Facet wtargnął na scenę, ochroniarz się spóźnił!
Nowa wersja kultowej "Małgośki"
Nowa wersja „Małgośki” z Lanberry ma być jednym z mocniejszych punktów nadchodzącej płyty. Fani Maryli mogą być zaskoczeni – artystka przyznaje, że choć koncertowo wciąż śpiewa ten hit z pazurem, tym razem pozwoliła młodym na nową interpretację.
Takie jest założenie tej płyty – młodzi wybierają utwór i go produkują. Musiałam się podporządkować.
Czy to znak, że w muzycznym świecie następuje zmiana warty? A może właśnie to połączenie pokoleń okaże się najlepszym przepisem na przebój? Jedno jest pewne – Maryla wie, kiedy oddać mikrofon… ale i tak zawsze zostaje Marylą.
Zobacz też: Roxie Węgiel nie kryje żalu! Poszło o Marylę Rodowicz
Młode pokolenie przerabia Marylę. A ona się zgadza!
Nowy album Maryli Rodowicz zatytułowany „Niech żyje bal” to wyjątkowy projekt, który łączy pokolenia i oddaje głos młodym artystom. Każdy z zaproszonych gości sam wybiera przebój z repertuaru Maryli i tworzy jego własną wersję – od aranżacji po styl wykonania. Sama Maryla przyznaje, że oddanie sterów młodszym twórcom było dla niej czymś nowym – tym razem to nie ona rządziła w studiu, a... słuchała.
Na płycie same gwiazdy
Wśród dotychczas ujawnionych duetów znalazły się: Mrozu („Sing-Sing”), Roksana Węgiel („Damą być”), Dawid Kwiatkowski („Wielka woda”), Bryska („Łza na rzęsie”) i Ralph Kaminski („Nie ma jak pompa”). Do tego grona właśnie dołączyła Lanberry z nostalgiczną wersją „Małgośki”, która miała premierę 2 lipca 2025 roku. Premiera całej płyty zaplanowana jest na jesień 2025 roku, a wszystko wskazuje na to, że będzie to jeden z najgłośniejszych muzycznych powrotów sezonu.
Polecamy: Maryla Rodowicz wyjawiła kulisy współpracy z Ralphem Kaminskim. Tragedia?
Maryla Rodowicz chętnie współpracuje z młodszymi artystami
Maryla Rodowicz od lat chętnie łączy siły z młodszym pokoleniem artystów. W 2005 roku nagrała nastrojowy duet „Będzie to co musi być” ze Sławkiem Uniatowskim, łącząc swój styl z jego jazzowym brzmieniem. Z kolei z Dodą wystąpiła podczas sylwestra 2016/2017 – ich wspólny, energetyczny show rozgrzał publiczność, choć planowany duet studyjny ostatecznie nie doszedł do skutku. Tomasza Szczepanika poznała bliżej w programie The Voice Senior, gdzie razem zasiadali w fotelach jurorskich. Te współprace pokazują, że Maryla od lat z ciekawością obserwuje scenę i nie boi się zderzeń pokoleniowych – nawet wtedy, gdy to nie ona rozdaje karty.
Galeria: Z tymi artystami pracowała Maryla Rodowicz. niektóre zdjęcia mówią naprawdę dużo