Pogrzeb Stanisława Sojki. Gdzie zostanie pochowany?
Stanisław Sojka zmarł nagle w czwartek, 21 sierpnia. W tym dniu miał wystąpić podczas ostatniego dnia Top of the Top Sopot Festival 2025, w ramach koncertu "Orkiestra Mistrzom – hołd dla legend". Wieczorem transmisja wydarzenia została niespodziewanie przerwana, a chwilę później pojawiła się informacja o śmierci legendarnego artysty.
Śmierć Stanisława Sojki była szokiem nie tylko dla jego bliskich, ale również całego środowiska artystycznego. Gwiazdy show-biznesu, politycy, dziennikarze, fani artysty wyrażały głęboki żal i zaskoczenie. W sieci zaroiło się od kondolencji oraz pięknych wspomnień.
Wybitny muzyk został pochowany w poniedziałek, 8 września. Pogrzeb Soyki miał charakter państwowy. Uroczystości pogrzebowe odbyły się na warszawskich Powązkach. O godz. 12:00 rozpoczęła się msza święta w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16. Po jej zakończeniu nastąpiło odprowadzenie artysty w miejsce wiecznego spoczynku.
Zobacz również: Prorocze słowa Stanisława Sojki na próbie w Sopocie. "Nie wiem, czy dotrwam do jutra"
Rodzina Stanisława Sojki ma prośbę do żałobników
Bliscy artysty chcieli pożegnać go w atmosferze ciszy, skupienia i wspólnej modlitwy. W komunikacie przekazali prośbę, aby nie wykonywać zdjęć i nie składać kondolencji podczas ceremonii. Poprosili również, by zamiast kwiatów i wieńców przekazać datek na Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.
Stanisław Sojka od lat wspierał wspomniane hospicjum. Znał się osobiście i przyjaźnił z ojcem Filipem Buczyńskim, założycielem i prezesem ośrodka. Duchowny opowiedział o ich znajomości w radiu TOK FM. Wyznał, że poznali się prawie 30 lat temu, gdy poprosił muzyka o zagranie podczas koncertu charytatywnego. Ten zgodził się bez wahania. Za swój występ nie chciał również pieniędzy. Zaproponował również zorganizowanie konferencji prasowej, która dodatkowo nagłośniłaby wydarzenie.
Od tamtej pory regularnie działał na rzecz hospicjum. Nigdy nie odmawiał pomocy. Potrafił na dwa dni przed koncertem zastąpić innego artystę.
Wspaniały, wielki artysta zgadza się wystąpić i - przepraszam za ten kolokwializm - być "zapchajdziurą". Niejeden by się uniósł swoją dumą, a Staszek - absolutnie nie. Po prostu wiedział, że potrzebuję pomocy, że chodzi o Hospicjum dla Dzieci i chciał pomóc - wspominał o. Buczyński.
Duchowny odniósł się również do prośby rodziny zmarłego.
Teraz rodzina uznała, że dobrze byłoby, żeby to pomaganie naszemu hospicjum jakoś kontynuować. Stąd apel, by nie kupować kwiatów, tylko wpłacić pieniądze na rzecz Lubelskiego Hospicjum im. Małego Księcia. Tak jakby Staszek mówił z góry "Może i odszedłem z tego świata, ale dalej będę wam pomagał" - dodał.
W poniedziałek to właśnie ojciec Filip Buczyński odprawił mszę pogrzebową Stanisława Sojki.
Zobacz również: Ewa Bem rozmawiała z Sojką na krótko przed tragedią. Artysta mówił o śmierci. "Nie mogłam zrozumieć, dlaczego"