Stanisław Sojka zmarł 21 sierpnia w Sopocie, a datę ostatniego pożegnania i pochówku ustalono na 8 września. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Warszawie - artysta został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Przed pochówkiem odbyła się uroczysta msza żałobna w wyjątkowym kościele, który zaczęto budować zaraz przed II wojną światową.
Pragniemy pożegnać naszego Bliskiego w atmosferze ciszy, skupienia i wspólnej modlitwy - czytamy na facebookowym profilu Stanisława Soyki (Soyki).
Zobacz także: Wiadomo, gdzie spocznie Stanisław Sojka. Skromny pogrzeb, ale najpierw msza w przepięknym kościele
Rodzina przekazała też prośbę dotyczącą wieńców i wiązanek zwyczajowo przynoszonych na pogrzeby:
Zamiast kwiatów prosimy o wsparcie finansowe dla Lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia (Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia).
Pogrzeb Stanisława Sojki. Ostatnie pożegnanie wspaniałego artysty
9:50
Stanisław Sojka będzie miał pogrzeb katolicki. Ostatnie pożegnanie artysty rozpocznie się mszą żałobną, która odbędzie się w jednym z najpiękniejszych warszawskich kościołów pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy (św. Andrzeja Boboli). Budynek jest obszerny, z zewnątrz wyróżnia się architekturą, a w środku zdobieniami. Powstał w latach 50., ale zaczął być budowany w 1939 r., zaraz przed II wojną światową.
10:13
Rodzina pragnie kontynuować wyjątkowe dzieło muzyka, który za życia wielokrotnie udowodnił, że był człowiekiem o wielkim sercu.
10:42
Jaka była przyczyna śmierci Stanisława Sojki?
11:25
Rodzina prosi o ciszę i modlitwę, ma też wyjątkowy apel do żałobników!
11:49
11:54
Pogrzeb Stanisława Sojki ma się rozpocząć w samo południe mszą żałobną.

12:03
Rafał Trzaskowski przekazał żółto-czerwony wieniec.

12:10
Pogrzeb Stanisława Sojki ma charakter państwowy. W kościele pojawiło się bardzo wiele osób, które chciały go pożegnać.

12:20
Żałobnicy usłyszeli przemówienia i wspomnienia dotyczące Stanisława Sojki.
Stoję dziś przed państwem nie jako minister dziedzictwa narodowego, ale przede wszystkim jako jedna z wielu Polek i Polaków, którzy dorastali przy twórczości Stanisława Sojki. Nie raz, nie dwa zatrzymywałam się, słysząc jego głos, głos pełen prawdy, pełen czułości i takiego wewnętrznego światła. Żegnamy dziś wspaniałego, wrażliwego i zaangażowanego człowieka, który obdarzał innych życzliwością, szczerością, uśmiechem.
12:24
12:26
Był symbolem nadziei, wiary i miłości. Przypominał, że warto marzyć, warto wierzyć. I że w świecie pełnym niepokoju to właśnie miłość, sztuka nadają życiu sens - usłyszeli żałobnicy.
12:32
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Karol Nawrocki nadał za wybitne zasługi dla kultury polskiej, za działalność artystyczną i twórczą KRZYŻ KOMANDORSKI Z GWIAZDĄ ORDERU ODRODZENIA POLSKI pośmiertnie Stanisławowi SOJCE - wokaliście jazzowemu, pianiście i kompozytorowi - czytamy na stronie prezydenta.
12:34
Na stronie prezydenta poinformowano, że:
W imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Order przekazał na ręce najbliższej rodziny Szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Zbigniew Bogucki podczas uroczystości pogrzebowych, które odbyły się w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Warszawie. Pan Minister odczytał również list Prezydenta RP skierowany do uczestników uroczystości.
12:41

12:52
Żebyśmy, na miły Bóg, umieli dawać siebie. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas panie - powiedział ksiądz.
12:55

13:03
Modlimy się za ciebie, a ty się módl za nas - padło podczas mszy.
13:09
13:20
Podczas mszy pogrzebowej obecna była ochrona.

13:21

13:35
Żałobnicy udali się na cmentarz. Artysta zostanie pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
13:35
13:38
W czasie mszy odczytano list napisany przez prezydenta Nawrockiego:
Miliony słuchaczy Stanisława Sojki czuły, że mają do czynienia z mądrym, dobrym człowiekiem. Wielkim, a zarazem skromnym. Otwartym na innych ludzi, ciepłym i życzliwym. Takim go zapamiętamy. Bardzo trudno mówić o nim w czasie przeszłym. Stanisław Sojka odszedł nagle, pozostawiając nas w niespodziewanym bólu. Wiedzieliśmy o jego problemach ze zdrowiem, ale liczyliśmy, że jeszcze długo będziemy mogli cieszyć się nowymi utworami artysty. To symboliczne, że zmarł, przygotowując się do kolejnego scenicznego występu. Kontakt z publicznością był jego żywiołem. Zawsze miał coś nowego, inspirującego do przekazania. I to jedno się nie zmieni. Zostanie wśród nas dzięki swojej muzyce, piosenkom, które trwale zapisały się w polskich sercach.
14:04
Pochówek Stanisława Sojki zaplanowano na godz. 14:00 na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej 43/45 w Warszawie.
14:08

14:13
Miejsce pochówku Sojki zostało piękne ozdobione kwiatami i zieloną tkaniną.

14:14
Dla żałobników przygotowano wodę.

14:20
Podczas mszy i pochówku kwiatami i urną zajmowały się kobiety ubrane w eleganckie, szare garnitury.

14:25
Piotr Metz powiedział na cmentarzu:
Staśku drogi, byleś postacią wyjątkową dlatego, że w całej naszej poplątanej branży nie byłoby jednej osoby, która nie byłaby przy tobie. Wszyscy cię kochali. Muzykowali z tobą. A ty to kochałeś (…). Miałeś w sobie jazz z niebios. Dzięki tobie jesteśmy lepsi.
14:36

14:36

14:40
Wasza obecność tutaj w tym trudnym czasie jest dla nas wsparciem. Dziękujemy, że razem z nami żegnacie kogoś, kto był nie tylko wybitnym artystą, ale przede wszystkim bliskim, kochającym człowiekiem - ciepłym, wrażliwym, z sercem wielkim jak dźwięk jego głosu. Dziękujemy za wszystkie słowa otuchy, za pamięć, za wspólne milczenie i wspólne łzy. Stanisław zostawił po sobie nie tylko muzykę, ale i ślad w sercach. I patrząc dziś na was, wiemy, że nie tylko w naszych - usłyszeli żałobnicy na cmentarzu.
14:43
Nagle głos zabrał wnuk Stanisława Sojki.
Bardzo mi się z dziadkiem poprawił kontakt w tym roku. Tęsknię za tymi kawami... Gadałem z nim ostatnio, miał przyjść na nasz koncert. Specjalnie miał przyjść, bo mówił, że będzie miał czas. Mam nadzieję, że tam będzie jednak - podkreślił nastolatek.
14:59
Teraz rzeczywiście zrozumiałem, jak szybko i nagle mogą odchodzić bliscy i jak ważne jest, żeby ich pilnie i obecnie kochać, zanim odejdą albo zanim odejdę ja. Życie mojego taty tu na ziemi było pieśnią, księgą, która spisana była z jego donośnych czynów. Niemal od samego początku jego pieśń była ważna dla wielu. Wziął on na siebie ciężar popularności ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. I tak byliśmy miliony razy dumni z jego koncertów i nagrań. Przede wszystkim z tego, jakim szacunkiem obdarzali go obcy ludzie, ale często też tęsknota za nim rozdzierała nam serca. Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu w drodze. Droga dla niego była czymś bardzo dosłownym. Cały czas gdzieś jechał albo leciał, a poza momentami, kiedy spał, a warto wspomnieć, że w pewnym okresie potrafił tak spokojnie spać do godziny 14.00. I często mu towarzyszyliśmy w tych podróżach - wybrzmiały słowa synów.
15:01
To był czas rozmów, czas słuchania jakichś audycji radiowych, słuchania Paula Simona, Milesa Davisa, Claptona, Dylana i wielu, wielu innych. A czasem wspólnego milczenia. Stanisław mówił, że z najbliższymi jedynie można sobie tak komfortowo i nieskrępowanie pomilczeć, bo przecież potem cały czas były rozmowy z różnymi ludźmi i śpiewanie do nich na koncertach. Staszek nie był doskonały. Popełniał błędy, jak każdy, ale miał w sobie uczciwość. Wierzę, że za każdy z tych błędów zapłacił i to często więcej niż musiał. Tata tworzył przyjaźnie, dbał o ludzi, szczególnie o muzyków. Tych, z którymi grał i tych, z którymi się przyjaźnił. Bywało burzliwie, jak to w życiu. Ale wierzył w to, co sam nazwał cudem niepamięci. Czyli zdolnością do niepamiętania złego.
15:06
List od synów Sojki kończył się bardzo wzruszająco:
I na koniec chcemy powiedzieć: dziękujemy. Dziękujemy ci Staszku. Tato, przyjacielu. Za życie pełne pasji, za miłość, za muzykę, za obecność, za każdą wspólną partię kości, za każdą nocną rozmowę w kuchni, za polecone książki, za wspólne milczenie. Za każdego przytulasa na misia. Za każdy wspólny obiad, za twój uśmiech. Za to, że Staszku byłeś.
15:22
Żałobnicy usłyszeli też ostatni występ Stanisława Sojki, który zarejestrowano w Sopocie w dniu śmierci artysty. Było bardzo wzruszająco. Tak zakończyły się uroczystości pogrzebowe piosenkarza, który odszedł zdecydowanie za wcześnie.

