Skandal w polskim jury na Eurowizji. Europejska Unia Nadawców pokazała dowody!

2022-05-19 22:09

Skandal z udziałem polskiego jury w finale Eurowizji wywołał olbrzymie zamieszanie. Kapitułę zdyskwalifikowano, a głosy przyznał automat. Teraz Europejska Unia Nadawców opublikowała dowody na przekręt w polskim jury na Eurowizji 2022.

Skandal w polskim jury na Eurowizji: Europejska Unia Nadawców pokazała dowody!

i

Autor: instagram/@eurovision

Finał 66. Konkursu Piosenki Eurowizji w Turynie już za nami. Triumfowali reprezentanci Ukrainy - Kalush Orchestra. Krystian Ochman na Eurowizji zajął 12. miejsce, a szokiem dla polskich widzów było to, jak głosowało ukraińskie jury. Jak się okazało, kapituła nie przyznała punktów reprezentantowi Polski. Z werdyktem ukraińskiego jury nie zgadzali się m.in. widzowie z Ukrainy, którzy przyznali Ochmanowi maksymalne 12 punktów. Szybko pojawiły się informacje o przekręcie w kapitule.

To nie jedyne wydarzenie, które przykuło uwagę całej Europy. Organizatorzy Konkursu Piosenki Eurowizji wydali bowiem oświadczenie, w których poinformowali o "zidentyfikowaniu pewnych nieregularnych wzorców głosowania" w sześciu krajach. Na skutek tego zdyskwalifikowano m.in. polskie jury na Eurowizji. Do analogicznej sytuacji doszło w kapitułach z Czarnogóry, Azerbejdżanu, Gruzji, Rumunii i San Marino. 

Telewizja Polska wydała oświadczenie, w którym ujawniono, kto był w polskim jury na Eurowizji 2022. Zaprzeczono także zarzutom wysuwanym przez EBU (Europejską Unię Nadawców). Teraz pojawiły się jednak dowody...

Europejska Unia Nadawców publikuje dowody na oszustwo w polskim jury na Eurowizji

W najnowszym oświadczeniu EBU po raz pierwszy oficjalnie poinformowało, w których składach jurorskich miało dojść do przekrętu. Podkreślono, jak ważna jest "integralność głosowania" jurorów oraz widzów Eurowizji.

"Jak ogłoszono w sobotę 14 maja, niezależny paneuropejski partner Europejskiej Unii Nadawców wykrył nieprawidłowy sposób głosowania u jury sześciu krajów biorących udział w drugim półfinale: Azerbejdżanu, Gruzji, Czarnogóry, Polski, Rumunii, San Marino" - napisano.

Przedstawiciele EBU poinformowali, że wszelkie naruszenia zasad traktuje się niezwykle poważnie. Przedstawili także dowody na oszustwo w polskim jury na Eurowizji oraz pozostałych pięciu kapitułach. Wątpliwości wzbudziło głosowanie przedstawicieli jury sześciu państw już w czasie półfinałów, odnotowano bowiem, że przyznali oni wzajemnie swoim reprezentantom maksymalną liczbę punktów.

Koniecznie przeczytaj: Eurowizja 2022. Przewodniczący ukraińskiego jury zabrał głos!

"W drugim półfinale zauważono, że cztery z sześciu składów jurorskich umieściły pięć innych krajów w swojej pierwszej piątce (biorąc pod uwagę, że nie mogły głosować na siebie), jedno jury zagłosowało na te same kraje w swojej pierwszej szóstce, a ostatni ze składów jurorskich umieścił cztery inne kraje w pierwszej czwórce, a piąty w pierwszej siódemce. Cztery z sześciu otrzymały przynajmniej jeden raz 12 punktów, co jest maksymalną notą, jaką można przyznać. W drugim półfinale zauważono, że cztery z sześciu składów jurorskich umieściły pięć innych krajów w swojej pierwszej piątce (biorąc pod uwagę, że nie mogły głosować na siebie), jedno jury zagłosowało na te same kraje w swojej pierwszej szóstce, a ostatni ze składów jurorskich umieścił cztery inne kraje w pierwszej czwórce, a piąty w pierwszej siódemce. Cztery z sześciu otrzymały przynajmniej jeden raz 12 punktów, co jest maksymalną notą, jaką można przyznać" - tłumaczyli przedstawiciele EBU. 

W odkryciu oszustwa na Eurowizji pomógł Niezależny Monitoring Głosowania, który porównał, jakie oceny dostali reprezentanci podejrzanych krajów od pozostałych jurorów. Wykryto, że aż pięć z sześciu krajów nie znalazło się w pierwszej ósemce, biorąc pod uwagę pozostałe głosy. 

"Nieregularność schematu głosowania jury na taką skalę jest bezprecedensowa" - zaznaczyli organizatorzy Eurowizji i opublikowali tabele z wynikami głosowania jurorów z podejrzanych krajów podczas drugiego półfinału Eurowizji. Wynika z nich, że polskie jury najwyższą notę przyznało San Marino, a następnie - Azerbejdżanowi, Rumunii i Czarnogórze, zaś Gruzja została wskazana na siódmym miejscu. Podobne działania wykryto w jury pięciu pozostałych państw podejrzanych o oszustwo na Eurowizji.

"EBU omówiło schematy głosowania z odpowiednimi nadawcami i dało im możliwość przeprowadzenia dalszego śledztwa w sprawie głosowania jury z ich krajów. EBU potwierdza swoją decyzję, by zastąpić głosy jurorów z tych sześciu krajów wynikiem zastępczym zarówno w przypadku drugiego półfinału, jak i wielkiego finału" - zaznaczono.

EUROWIZJA - wywiad z Krystianem Ochmanem!
Sonda
Eurowizja 2022 - czy jesteś zadowolony z wyników?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki