Maciej Pela długo czekał najpierw na to, by żona, która zadecydowała o rozstaniu, złożyła wniosek rozwodowy. Agnieszka Kaczorowska zrobiła to w lipcu tego roku, 10 miesięcy po tym, jak rozpadło się jej małżeństwo. Później dawni partnerzy oczekiwali na wyznaczenie daty rozprawy rozwodowej i na samą rozprawę (TUTAJ znajdziecie dużo zdjęć!), co zajęło 4 miesiące. Ale to nie koniec czekania!
Sąd wydający werdykt w sprawie rozwodu Kaczorowskiej i Peli ogłosi go dopiero 2 tygodnie po tym, jak małżonkowie spotkali się w sądzie. Skąd ta zwłoka?
Zobacz także: Kaczorowska ma dość! Brat Rogacewicza nie będzie zadowolony?
Specjalistka tłumaczy, czemu trzeba czekać na wyrok w sprawie rozwodu
Kaczorowska i Pela nie wypowiadają się na temat rozwodu ani tego, jak podzielili się majątkiem. Wiadomo jedynie, że kwestią dla ich najważniejszą była opieka nad dziećmi. Para doczekała się dwóch córek, które wychowuje naprzemiennie. Z doniesień medialnych wynika, że Agnieszka i Maciej ustalili wszystkie szczegóły rozstania, zanim ich sprawa trafiła na wokandę. Czyżby o czymś zapomnieli?
Według specjalistów wyrok w sprawach rozwodowych może zapaść w dniu rozprawy! U Kaczorowskiej i Peli stało się inaczej. Agnieszka Dębowska-Szymańska, prawniczka specjalizująca się w rozwodach, wytłumaczyła to w "Fakcie":
Zazwyczaj sąd stara się ogłosić wyrok jak najszybciej, nawet tego samego dnia po zakończeniu wokandy. Jeśli jednak sędzia ma inne obowiązki, bądź brak jest wcześniejszych, wolnych terminów, ogłoszenie może zostać przesunięte. Fakt, że podczas rozprawy przesłuchano dwóch świadków, może sugerować, że pojawił się element sporny. W przeciwnym razie, przy rozwodzie bez orzekania o winie, czy też bez jakichkolwiek spornych elementów (gdy strony mają dzieci), wystarcza jeden świadek.
Zobacz także: Patyra znowu zaczepia Kaczorowską. Szok, co teraz wyjawił
Mecenas dodała:
Sąd mógł także zażądać dodatkowych dokumentów, np. zaświadczeń o dochodach, deklaracji PIT. Gdy strony nie zdążyły ich dostarczyć przed terminem, sąd mógł odroczyć rozprawę o 14 dni, by dać im czas na uzupełnienie braków. Najprawdopodobniej chodzi więc o kwestie formalne, bądź konieczność rozważenia jednego spornego zagadnienia, a nie o poważny konflikt. Odroczenie o dwa tygodnie w takim przypadku wydaje się całkowicie uzasadnione.
Z kolei Mariusz Jabłoński, Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, oznajmił Pudelkowi:
Zgodnie z art. 326 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego sąd może odroczyć ogłoszenie wyroku na oznaczony termin, przypadający nie później niż dwa tygodnie po dniu zamknięcia rozprawy. Odroczenie następuje w formie postanowienia sądu, które nie zawiera uzasadnienia i nie podlega zaskarżeniu. Przepisy nie przewidują obowiązku wskazywania przyczyn odroczenia, pozostawiając decyzję w tym zakresie uznaniu sądu. Wyjątkowo, w przypadku szczególnie zawiłej sprawy, obszernego materiału dowodowego lub znacznego obciążenia sądu innymi czynnościami, termin ogłoszenia wyroku może zostać odroczony maksymalnie o miesiąc. W świetle powyższego sąd był uprawniony do odroczenia ogłoszenia wyroku w sprawie, o której mowa, a dostępne informacje wskazują, że termin ten nie przekroczył ustawowych dwóch tygodni.
Rozwód Kaczorowskiej i Peli na finiszu
Kaczorowska i jej mąż spotkali się w sądzie 3 listopada, a 17 listopada ma zostać wydany wyrok w sprawie ich rozwodu. Po rozprawie Agnieszka wyszła z budynku zadowolona i uśmiechnięta, wykonała telefon, a po chwili pojawił się jej nowy partner, Marcin Rogacewicz, który zabrał ją autem wprost do restauracji. Maciej Pela opuścił gmach w samotności.
Zobacz także: Wiemy, co Kaczorowska robiła zaraz po rozprawie rozwodowej z Pelą. Rogacewicz zabrał ją tam swoim czarnym rumakiem
Zobacz więcej zdjęć. Agnieszka Kaczorowska w sądzie. Tak ubrana stawiła się, by uzyskać rozwód z Maciejem Pelą
