- 8 września na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie odbył się pogrzeb Stanisława Sojki, w którym uczestniczyły znane osobistości.
- Podczas uroczystości pogrzebowych odczytano list od drugiej żony artysty, Ewy Żmijewskiej, który ujawnił rodzinne zawiłości i tajemnice
- Pośmiertnie Stanisław Sojka został uhonorowany Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta RP, a odznaczenie wręczył szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki.
- Stanisław Sojka zmarł nagle 21 czerwca 2025 roku w Sopocie, w wieku 66 lat, w trakcie festiwalu, na którym miał wystąpić.
Pogrzeb Stanisława Sojki. Muzyk pośmiertnie uhonorowany przez Karola Nawrockiego
Pogrzeb Stanisława Sojki odbył się w poniedziałek, 8 września. Uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej, która została odprawiona w warszawskim kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ulicy Alfreda Nobla 16. Po części kościelnej urna z prochami muzyka odprowadzona została na Cmentarz Wojskowy na Powązkach w Warszawie. W pogrzebie Stanisława Sojki uczestniczyło wiele sław, m.in. Monika Olejnik, Halina Frąckowiak, Artur Barciś, Zbigniew Zamachowski czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który podczas mszy przystąpił do komunii świętej. W trakcie uroczystości żałobnych odczytany został list od Karola Nawrockiego. Prezydent RP pośmiertnie uhonorował Stanisława Sojkę Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W imieniu głowy państwa odznaczenie przekazał szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki. Te wzruszające sceny obserwowała poruszona rodzina artysty. A tę Stanisław Sojka miał bardzo liczną. Jego sytuacja rodzinna była bardzo zagmatwana. Muzyk miał czterech synów z pierwszego małżeństwa. Od żony odszedł, gdy związał się z aktorką Grażyną Trelą. Po rozpadzie związku artysta drugi raz się ożenił - z Ewą Żmijewską.
Pogrzeb Stanisława Sojki. Druga żona w liście ujawniła rodzinne zawiłości i tajemnice
Podczas pogrzebu Stanisława Sojki usłyszeć można było słowa jego synów, w których dziękowali mu m.in. za miłość i za obecność. Już nad grobem artysty przejmujący list od drugiej żony muzyka przeczytał przyjaciel rodziny. Ukochana Stanisława Sojki ujawniła w nim rodzinne zawiłości i tajemnice.
Na pogrzebie Stanisława Sojki nie było trumny. Wzrok przyciągała niezwykła urna
Staszeczku, zawsze rozpływałeś się, kiedy zdrabniałam twoje imię. Dziękuję ci za te wszystkie wspaniałe lata z tobą. Jest co wspominać. Nudy nie było. Tak wiele mnie nauczyłeś. Zawsze szanowałam, że twoja pierwsza żona i dzieci były w twoim sercu, ale znalazłeś też miejsce dla mnie, mojej córki i moich wnuków. Mówiłeś: jestem dziadkiem zapasowym
- napisała pani Ewa.
Wokół ciebie było zawsze wielu ludzi. Stworzyłeś swoją własną rodzinę muzyczną i nie tylko. Miałeś zwyczaj po koncercie zapraszać wszystkich z rodziny do wspólnej kolacji. Siadaliśmy przy jednym, dużym stole. Były rozmowy, śmiechy, żarty. Byłeś wsparciem dla nas. Lubiłeś się dzielić. Często dawałeś i mówiłeś: to stypendium artystyczne. Wiem, jak ważna była dla Ciebie twoja mama. Tata też. Ale to mama i rozmowy z nią, czasami trudne, ukształtowały Cię i wspierały w trudnych momentach. Często powtarzałeś jej słowa: "Staszku, człowiek może się zawsze naprawić". Bardzo dużo czytałeś, interesowała cię nauka i literatura. I muszę kończyć, bo muszę wyjść z domu... Taki niedokończony, krótki list"
- dodała żona Stanisława Sojki.
Stanisław Sojka zmarł 21 czerwca 2025 roku w trakcie festiwalu w Sopocie, na którym miał wystąpić. Po próbie udał się do hotelu, gdzie znaleziono jego ciało. Artysta miał 66 lat.
W galerii prezentujemy zdjęcia z pogrzebu Stanisława Sojki