Zabójstwo Filipa na Jarotach

i

Autor: Paweł Kicowski/Super Express Filip K. zmarł 22 października 2020 r. w Olsztynie.

Zadźgał Filipa nożem, ale za kratki nie trafił. Mija rok od zbrodni na Jarotach

Obywatel Gruzji Aslani L. zadał Filipowi sześć ciosów nożem w plecy. Po kilku dniach walki o życie, 27-latek zmarł w olsztyńskim szpitalu. Kilka miesięcy po śmierci Filipa, Sąd Okręgowy w Olsztynie zdecydował o losie Gruzina. Postępowanie umorzono. Sąd tłumaczył, że Aslani L. dopuścił się brutalnego ataku na Filipie, ale powołani do sprawy biegli psychiatrzy i psycholog stwierdzili, że to ograniczenie poczytalności u oskarżonego powstało w wyniku jego ostrej reakcji na stres. Mija rok od zbrodni na Jarotach w Olsztynie.

Ta zbrodnia wstrząsnęła Olsztynem. W nocy z 17 na 18 października ubiegłego roku, wracający do domu od znajomego Filip K. przypadkowo spotkał na ulicy wracających ze spotkania towarzyskiego Aslaniego L. i jego partnerkę. Filip K. uznał, że Aslani L. zachowywał się wobec swojej dziewczyny w sposób ekspresywny i wyzywający. Pokrzywdzony zaczął krzyczeć na oskarżonego, a następnie złapał go i przewrócił na chodnik, usiadł na nim i zaczął dusić Aslaniego L. rękami. Dziewczyna Gruzina bezskutecznie prosiła Filipa K., aby zostawił jej chłopaka w spokoju. W pewnym momencie Aslani L. miał wyjąć nóż i zadać nim pokrzywdzonemu sześć uderzeń w plecy. Po kilku dniach walki o życie i operacjach, 27-letni Filip zmarł w szpitalu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Filip zginął od ciosów nożem. Piękny gest rodziny zmarłego 27-latka

Zabił Filipa, bo chciał się wyżyć?

Rodzina Filipa była załamana. Krewna 27-latka tuż po zdarzeniu opublikowała w internecie wpis, w którym prosiła o pomoc w poszukiwaniu sprawcy. Kiedy Filip zmarł, jego matka opłakiwała śmierć syna. - Zabił mi synka, bo chciał się wyżyć - mówiła w rozmowie z nami pod koniec października ubiegłego roku.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Morderca odebrał mi synka". Zadźgał Filipa nożem, bo chciał się wyżyć? [ZDJĘCIA]

Ta sprawa wstrząsnęła Olsztynem. Tragiczny finał sprzeczki na Jarotach. Zobacz zdjęcia

Filip był kibicem. Oprawa na pogrzebie jak ze stadionu

Filip był kibicem olsztyńskiego Stomilu. Za swoją ulubioną drużyną jeździł po całej Polsce. Inni kibice nie zapomnieli o Filipie w dniu jego pogrzebu. Uroczystość miała oprawę przypominającą mecz piłkarski. Kibice, ubrani w biało-niebieskie barwy, odpalili race w czasie ostatniego pożegnania 27-latka.

ZOBACZ TAKŻE: Pogrzeb zamordowanego Filipa. Pożegnała go rodzina, przyjaciele i kibice. Oprawa jak ze stadionu!

Kibice Stomilu Olsztyn pożegnali Filipa. Zobacz zdjęcia z uroczystości

Aslani L. przyznał się do zbrodni, ale zmienił zdanie

Aslani L. został zatrzymany kilka dni po śmierci Filipa. Stało się to we Wrocławiu. Obywatel Gruzji przesłuchany w charakterze podejrzanego początkowo przyznał się do zabójstwa, natomiast w trakcie kolejnego przesłuchania nie przyznał się do tego przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień.

Proces Aslaniego L. rozpoczął się 15 kwietnia 2021 r. przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Z uwagi na to, że oskarżony nie włada językiem polskim, sąd zapewnił mu tłumacza z języka polskiego na gruziński. Aslani L. w pierwszym dniu procesu nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, odpowiadając na pytania sądu, prokuratora oraz swojego obrońcy.

Aresztowanie podejrzanego o zabójstwo Filipa

Wyrok ws. śmierci Filipa. Sąd mówił o "splocie nieszczęśliwych wypadków"

W sierpniu Sąd Okręgowy w Olsztynie umorzył postępowanie wobec Aslaniego L. Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z tym, że przyjął, iż dopuścił się go przekraczając granice obrony koniecznej, działając wówczas w stanie wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu ze strony pokrzywdzonego.

Sąd podając ustne motywy wyroku wskazał, że śmierć Filipa K. była wynikiem splotu nieszczęśliwych wypadków. Aslani L. feralnej nocy wracał ze swoją dziewczyną do domu. Para rozmawiała ze sobą i gestykulowała, ale - według sądu - oskarżony nawet przez chwilę nie był agresywny wobec partnerki. Z kolei pokrzywdzony Filip K. widząc parę, prawdopodobnie źle odczytał ich zachowanie. Być może uznał, że oskarżony zaczepia kobietę. Filip K. w chwili zdarzenia był pijany i zaatakował oskarżonego, powalając go na ziemię i przyduszając. Powalony na ziemię i duszony Aslani L. miał przy sobie scyzoryk, którym sześć razy uderzył Filipa K. w plecy. Zdaniem sądu, Gruzin miał prawo odeprzeć ten bezpośredni i bezprawny zamach na swoją osobę. Liczba zadanych ciosów świadczyła o przekroczeniu granicy obrony koniecznej, jednak w ocenie sądu, wynikało to ze strachu oskarżonego i jego silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu ze strony pokrzywdzonego.

Sonda
Czy powinno przywrócić się karę śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki