Doprowadzenie podejrzanego o zabójstwo matki i córki

i

Autor: KASIA ZAREMBA / SUPER EXPRESS, POLICJA(2)

Szok po zabójstwie Aleksandry i Oliwii. Działkowcy o Krzysztofie R. "Złota rączka"

2022-02-23 9:40

Nikt z działkowców z ulicy Żyznej w Częstochowie nie mógł przypuszczać, że wśród nich jest przyszły zabójca. Krzysztof R. miał zamordować Aleksandrę W. (45 l.) i jej córkę Oliwię (15 l.), a następnie wywieźć ich ciała do lasu pod Romanowem. Mężczyzna został schwytany przez policję, usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa. - Nawet wodę nam tu podłączał, bo taki był złota rączka. Jestem zszokowany do dzisiaj - opowiadają o mężczyźnie znajomi z działek, na których mieszkał.

Krzysztof R. został aresztowany na trzy miesiące w związku z zabójstwem Aleksandry W. (45 l.) i Oliwii (15 l.). Mieszkanki Częstochowy zaginęły 10 lutego. Jak się później okazało, za zniknięcie 45-latki i jej córki odpowiada bliski znajomy kobiety. Mężczyzna usłyszał zarzut podwójnego morderstwa. Nie przyznaje się do winy, nie złożył żadnych wyjaśnień. Policjanci musieli bardzo skrupulatnie sprawdzać wszystkie wątki związane ze sprawą m.in. trasę przejazdu samochodu zaginionej Aleksandry. Jeden ze świadków, który połączył fakty, doprowadził śledczych do lasu koło wsi Romanów, gdzie znaleziono ciała zaginionej matki i córki, a także truchło psa, który do nich należał.

Czytaj koniecznie: Jak zginęły Aleksandra i Oliwia? Makabra w lesie w Romanowie. Rekonstrukcja zdarzeń

- Tego pana znałem od 11 lat, bo w 2011 r. kupił działkę. Bardzo spokojny był, normalny. Nawet wodę nam tu podłączał, bo taki był złota rączka. Jestem zszokowany do dzisiaj, że to taki człowiek mógł być – jeśli to on, bo przecież jeszcze nie wiadomo. Żeby ktoś choć raz marne słowo na niego powiedział, ale nie, nigdy w życiu - mówi w rozmowie z PAP o Krzysztofie R. prezes ROD "Przyjaźń" w Częstochowie Jan Tauzowski.

Czytaj także: Rodzina nie była w stanie zidentyfikować ciał Oliwii i Aleksandry. Będą badania DNA. Makabra pod Częstochową

Choć poszukiwania kobiet zostały zakończone, na ogródkach działkowych przy ul. Żyznej nadal widać ślady policyjnych działań. Aleja Śliwkowa, gdzie mieli swoje działki Aleksandra W. i Krzysztof R., jest wciąż oklejona taśmami. Na bramie ogrodu wisi rozmazane zdjęcie Aleksandry i jej córki. Życie działkowców bardzo powoli wraca do normy po tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach. - Jesteśmy w szoku, że można coś takiego zrobić. Człowiekowi w głowie się nie mieści, zdrowy człowiek chyba tego nie zrobił. Na pewno coś z głową, czy coś opęta, nie wiadomo. To niemożliwe i nie do pomyślenia, że nawet psa… - mówi pani Marianna.

- Zginęło dwoje niewinnych ludzi. Cóż taka dziewczynka, 14 czy 15 lat, jest komuś winna? - dodaje z kolei pan Henryk.

Zabójstwo Aleksandry i Oliwii z Częstochowy. W środę sekcja zwłok

Na środę, 23 lutego, zaplanowano sekcję zwłok, która ma wyjaśnić, jak zginęły Aleksandra i Oliwia. Członkowie rodziny nie przystąpili do rozpoznania zwłok ze względu na stan psychiczny, w związku z czym zostaną przeprowadzone badania DNA, które mają w stu procentach potwierdzić tożsamość zamordowanych. Krzysztof R. jeszcze nie został przesłuchany po odnalezieniu ciał.

Zobacz także: To tutaj znaleziono zwłoki Oli i Oliwii. Porażający widok. "Metr pod ziemią" [ZDJĘCIA, FILM]

Policja odnalazła dwa ciała kobiet w Romanowie i truchło psa. Czy to zaginione Aleksandra i Oliwia?

Częstochowa: Zabójstwo Aleksandry i Oliwii

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki